I LIGA. Duda vs Głąbik

12:00 29.03.2021

W Żorach trwa budowanie ambitnego projektu pn. „silny MTS”. Takie zabiegi nie zawsze od razu przynoszą zamierzone efekty. Jak pokazało boisko pretendent do podium musi jeszcze nieco popracować. Wicelider z Olkusza po twardym meczu, w którym obie drużyny zostawiły na parkiecie sporo zdrowia i serca pokonał gospodynie i ponownie umocnił się na 2. miejscu w I-ligowej tabeli. Sobotnią potyczkę oceniają szkoleniowcy obu drużyn – Bartłomiej Duda i Patrycja Głąbik, zastępująca na ławce powracającego do zdrowia Kamila Zawadę. Poniżej zapis pomeczowych komentarzy trenerów.

I LIGA. Duda vs Głąbik
I LIGA. Duda vs Głąbik
I LIGA. Duda vs Głąbik

BARTŁOMIEJ DUDA (MTS Żory):

– Czego dzisiaj zabrakło? Tak na gorąco ciężko jednoznacznie powiedzieć. Będę musiał „przerobić ten mecz na sucho” i z chłodną głową. Na pewno popełniliśmy dużo błędów własnych. Za dużo. Wyrzuciliśmy sporo piłek na aut, w końcówce zabrakło ewidentnie koncentracji. W pierwszej części graliśmy konsekwentnie do koła co przyniosło nam kilka efektownych bramek, po przerwie już nam to nie wychodziło. Kiedy Olkusz odskoczył na trzy bramki, zaczęliśmy grać nerwowo, nie wykorzystaliśmy ważnego rzutu karnego, który mógł jeszcze nieco zmienić oblicze tego meczu. Teraz już nic nie zrobimy, przegraliśmy. Na dzień dzisiejszy Olkusz jest lepszy. Dowodem było nie tylko to spotkanie, ale i sytuacja w tabeli. Mimo niepowodzenia szalenie dziękuję moim dziewczynom za walkę, bo dzisiaj to był tutaj taki mały „Grunwald”.

– Każdy by chciał jeździć ferrari i wygrać ligę, ale nie każdy może. Oczywiście, że czujemy duży niedosyt. Chcieliśmy w każdym dotychczasowym meczu zgarnąć trzy punkty, a mamy ich tylko połowę. Dzisiaj spadamy jeszcze piętro niżej, bo Wrocław wygrał z Gliwicami i robi się nieciekawie jeśli chodzi o naszą walkę o czołówkę tabeli. Wielka szkoda, ale są jeszcze cztery spotkania do rozegrania i musimy zrobić co w naszej mocy aby napsuć przeciwnikom krwi i zapunktować.

– W przyszłym sezonie zamierzamy walczyć o wygranie I Ligi. Budujemy dobry, stabilny klub zarówno organizacyjnie jak i sportowo. Chcemy aby zawodniczki chciały grać dla Nas, żeby o Żorach mówiono głośno i z sentymentem w całej Polsce. Wymaga to czasu, może roku, a może nawet więcej. Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Potrzebujemy trochę czasu i cierpliwości. Na pewno będziemy się wzmacniać na przyszły sezon, prowadzimy konkretne rozmowy. Karuzela transferowa trwa. Obecne rozgrywki musimy dograć, a od września ruszyć śmiało do przodu.

PATRYCJA GŁĄBIK (SPR Olkusz):

– Za nami ciężkie spotkanie, z którego wychodzimy z podniesionymi głowami. Zespół wytrzymał napięcie, poradził sobie z trudnościami meczu, zgarnął komplet punktów i to jest najważniejsze. Cała drużyna wykonała doskonałą pracę i dlatego mamy powody do radości. W Żorach zawsze gra się trudno. MTS to solidna drużyna, o obliczu której decydują doświadczone zawodniczki z przeszłością w Superlidze. Wiemy, że u rywalek zabrakło m.in. Klaudii Pielesz, ale i my musimy sobie radzić w niepełnym składzie, który i tak w trakcie spotkania po trzecim wykluczeniu dla Wiktorii Sioły musieliśmy dodatkowo przemeblować. Cieszę się, że dziewczyny dobrze zareagowały na ten trudny moment. Przecież straciliśmy ważną postać w momencie, kiedy nie szło nam najlepiej. Tak to jednak czasem bywa, że na pierwszy rzut oka problem staje się natchnieniem.

– Handball to niesamowity sport. Tutaj często wszystko się zmienia w przeciągu jednej, dwóch akcji. „Bądź jak dobra książka. Przyciągnij okładką, a zatrzymaj zawartością” – to hasło stało się niejako naszym mottem. Przyjeżdżając do Żor tabela wskazywała, że będziemy faworytem. Rokowania potwierdziliśmy na parkiecie. Może nie było nas wiele, ale za to mieliśmy dużą jakość. Tworzyliśmy zgrany zespół, którego liderem ponownie została Paula Masiuda. Wiem, że także i ona miała swoje problemy zdrowotne przed meczem, ale jak przystało na kapitan zacisnęła zęby i poprowadziła dziewczyny do zwycięstwa!

– Dla mnie to dopiero drugi mecz w roli trenera prowadzącego ten zespół. Sytuacja awaryjna, bowiem trener Kamil Zawada ma problemy ze zdrowiem. Wszyscy życzymy Mu szybkiego powrotu na ławkę i robimy wszystko jak potrafimy najlepiej, aby utrzymać wysoki poziom sportowy prezentowany przez zespół na początku roku. Oczywiście, że dla mnie to nowe, bardzo cenne doświadczenie, z którego staram się wyciągać jak najwięcej. Bardzo się cieszę, że mogę być częścią tej Drużyny i mieć udział w tych radosnych chwilach związanych z ligowymi emocjami. Przed nami Wielkanoc, a potem mecz w Jeleniej Górze – ważny pojedynek z różnych względów, o którym już myślimy w kontekście wyzwania, ale wyzwania do podjęcia z pełną odpowiedzialnością i spokojem.

SPR Olkusz (PK)