I LIGA. „Liczyłem na dobry start”

10:00 02.03.2022

W minioną sobotę Srebrne Lwice sprawiły jedną z większych niespodzianek na zapleczu żeńskiej PGNiG Superligi. Olkuszanki wygrały w Legnicy z UKS Dziewiątką 36:27, a ich triumf był niepodważalny. Podopieczne Marcina Księżyka zupełnie zdominowały wydarzenia na parkiecie, udowadniając, że za słowami o nowej jakości w drugiej części sezonu poszły czyny. Początek rundy rewanżowej w wykonaniu szczypiornistek SPR-u jest niezwykle efektowny. Dwa mecze, sześć punków i bilans bramkowy +22. Wrażeniami z Dolnego Śląska i obecną sytuacją w drużynie dzieli się szkoleniowiec olkuskiego zespołu.

I LIGA. „Liczyłem na dobry start”
I LIGA. „Liczyłem na dobry start”
I LIGA. „Liczyłem na dobry start”

– W każdym meczu gramy o zwycięstwo, a mając na względzie postępy jakie zrobiliśmy na przestrzeni ostatnich tygodni, zakładałem, że w Legnicy możemy nie tylko dobrze zagrać, ale i nawet skutecznie powalczyć o pełną pulę. Zespół udowodnił, że jest znacznie silniejszy od momentu, w którym zaczynaliśmy wspólną pracę i walkę o punkty. Dziewczyny na parkiecie są te same, ale wiara we własne umiejętności i możliwość osiągania sukcesów zdecydowanie większa niż jeszcze kilka miesięcy temu. Stąd ten wynik, który daje dużą satysfakcję, ale i pokazuje, że w tej młodej drużynie drzemie naprawdę ogromny potencjał, z którego potrafimy właściwie korzystać – zaznacza Marcin Księżyk.

W Legnicy po raz kolejny w tym sezonie, trudno było wskazać liderkę w olkuskim zespole. Dziewczyny przyzwyczaiły już nas do tego, że każdy mecz ma swoje inne bohaterki. Tym razem najlepsze pod bramką Dziewiątki były Oliwia Sołościuk z Vanessą Nowak.

– Często mówi się, że w drużynie potrzebna jest liderka z prawdziwego zdarzenia. U nas takiej osoby nie ma. Nie widzę, by któraś z Dziewczyn wykazywała cechy przywódcy. Ma to swoje minusy, ale i czasem bywa to dla nas sporym atutem. Dlaczego? Ano dlatego, że zazwyczaj rywal od razu stara się wykluczyć z gry wiodącą postać w zespole i tak uprzykrzyć jej życie, by całkowicie odciąć ją od podań, czy pozycji rzutowych. Naszą siłą jest zespół. Nie opieramy swojej gry na jednej zawodniczce, tylko staramy się atakować i bronić z każdego sektora boiska. To na standardy I Ligi okazuje się być wystarczające i jak widać, w pewnych momentach nie do zatrzymania. Osobiście lubię mieć w zespole kogoś, kto potrafi zarządzać całą ekipą, ale spokojnie… Jestem dobrej myśli, że już wkrótce, dzięki systematycznej pracy w drużynie wyłoni się przywódca. Jak na razie cieszę się z tego, że wszystkie Dziewczyny dają z siebie maksa i dopisują do swoich kont kolejne trafienia – dodaje trener Księżyk.

Po weekendzie notowania Srebrnych Lwic jeszcze mocniej wzrosły. Nie chodzi o miejsce w tabeli, bo w niej olkuszanki „jedynie” umocniły się na 5. miejscu, ale o postrzeganie ich przez kolejnych rywali. Bilans dwóch ostatnich spotkań musi budzić respekt.

– Czy spodziewałem się tak dobrego startu rundy rewanżowej? Bardziej liczyłem na to, że będziemy potrafili zrewanżować się tym przeciwnikom, którzy jesienią okazali się od nas lepsi. Wyciągamy wnioski z popełnianych błędów, porażki nie zabijają w nas ducha, tylko jeszcze bardziej mobilizują. Pierwsza runda była dla nas przetarciem i dla większości Dziewczyn wejściem w dorosły handball. Teraz wydoroślały i pokazują swoją wartość – przekonuje opiekun olkuskiego zespołu.

Teraz przed Dziewczynami kolejna dłuższa przerwa w rozgrywkach, spowodowana finałami Mistrzostw Polski Juniorek oraz zgrupowaniami kadr narodowych. Do gry o punkty Lwice wrócą za niespełna trzy tygodnie, kiedy do Olkusza przyjedzie Cracovia. Przy Wiejskiej dojdzie więc do starcia o prymat w Małopolsce. Dwa poprzednie spotkania (ligowe i pucharowe) padło łupem olkuszanek i teraz także to właśnie one będą stawiane w roli faworytek. Wbrew pozorom, to wcale jednak nie musi być najłatwiejsza z trzech ligowych prób w 2022 roku.

– Tutaj nie ma łatwych spotkań. Kiedy gramy z drużyną, która w tabeli jest niżej od nas, bardziej niż o umiejętności chodzi o głowy. Poniekąd jestem wyczulony na tym punkcie. Uważam, że mentalność zwycięzcy należy stawiać na równi z potencjałem sportowym. Mecz z Cracovią będzie derbowym pojedynkiem, a jak wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami. Rywalki przyjadą mocno zmotywowane, dlatego my również musimy dać z siebie sto procent. Dziewczyny doskonale o tym wiedzą i na 19 marca będziemy gotowi na kolejną trudną, ale wierzę, że i zwycięską przeprawę – zapewnia na koniec Marcin Księżyk.

SPR Olkusz (PK)