I LIGA. Rachunki wyrównane!
Doskonały start drugiej części sezonu na zapleczu kobiecej PGNiG Superligi zaliczyły Srebrne Lwice! Olkuskie szczypiornistki w sobotnie popołudnie wysoko pokonały we własnej hali Otmęt Krapkowice 35:22, czym wzięły udany i jakże efektowny rewanż za inauguracyjną porażkę na Opolszczyźnie. Dla podopiecznych Marcina Księżyka jest to najwyższe zwycięstwo w obecnej kampanii, które wywindowało zespół na 5. miejsce w tabeli. Główne role w ofensywie gospodyń odegrały siostry Sołościuk. Młodsza z Nich - Nikola, dla której jest to debiutancki sezon na dorosłych parkietach, aż dziewięć razy pokonała bramkarki rywalek!
We wrześniu Otmęt wygrał u siebie z olkuszankami 24:20 udowadniając, że rola beniaminka wcale nie musi oznaczać dostarczyciela punktów. Wręcz przeciwnie. Zawodniczki trenera Macieja Haupy w pierwszej rundzie pokazały, że są w stanie rywalizować jak równy z równym z bardziej ogranymi w I lidze przeciwniczkami, do drugiej części sezonu przystępując z solidnego 5. miejsca.
Srebrne Lwice rundę rewanżową rozpoczęły natomiast z 7. pozycji, którą nasze Dziewczyny w nadchodzących miesiącach planują poprawić. Pierwszy krok został zrobiony i to w imponującym stylu! Już premierowe akcje sobotniego spotkania wprawiły większość kibiców w doskonały nastrój. Wynik po szybkim kontrataku otworzyła Julia Mrozowska, a na 2:0 podwyższyła Nikola Sołościuk. Krapkowiczanki pierwszą bramkę w tym meczu z rzutu karnego zdobyły w 6. minucie, a z gry trafiły dopiero 180 sekund później. Już wtedy trener Haupa wykorzystał jeden z przysługujących mu time-outów, ale po powrocie na boisko obraz gry jego ekipy niewiele się zmienił. Nadal bowiem stroną dominującą na parkiecie były olkuszanki. Ponownie młodsza z sióstr Sołościuk i dwukrotnie Anna Andrzejczyk zapewniły gospodyniom prowadzenie 5:2. Następnie z koła trafiła Wiktoria Sioła, a po golu, także ze środka Magdaleny Barczyk Lwice cieszyły się z wyniku 7:3. Bramek mogło, a właściwie nawet powinno być więcej, jednak oba zespoły miały małe problemy ze skutecznością. Inna sprawa, że momentami wręcz wzorowo swoje zadania między słupkami wykonywały bramkarki obu ekip. Po olkuskiej stronie wysoką skuteczność interwencji notowała Aleksandra Nowicka, natomiast wśród przyjezdnych z kilku wręcz beznadziejnych sytuacji obronną ręką wyszła Patrycja Cierpioł. Po 20 minutach 9:7, po kolejnych pięciu 11:7, a do przerwy 13:9 dla Lwic. Rezultat po pierwszych dwóch kwadransach ustaliła z linii siódmego metra Karolina Herian.
Druga połowa już z dużo większą ilością trafień i efektownych akcji ofensywnych. Olkuszanki grały swoje, a gdy zwietrzyły szansę na rekordowo wysoki triumf, dopięły swego i to pomimo wielu roszad w składzie. Rzutowe popisy rozpoczęła Barczyk, a wielką ochotę na zyskanie tytułu MVP spotkania miała niezwykle aktywna i przy tym ambitna Nikola Sołościuk – zawodniczka z rocznika 2005! Niespełna 17-letnia rozgrywająca, nie mająca także kompleksów na prawym skrzydle rozgrywała naprawdę dobre zawody, a w ślad za młodszą siostrą poszła starsza o trzy lata Oliwia, dla której ostatnia potyczka również była jedną z najlepszych w obecnym sezonie. Nazwisko Sołościuk z ust spikera padało więc najczęściej, choć pozostałe piłkarki SPR-u również zaprezentowały się z jak najlepszej strony. Mowa tutaj także o zmienniczkach. Debiutancie bramki – i to od razu trzy – w dorosłym zespole zdobyła Natalia Stach, a w sędziowskim protokole dwukrotnie znalazła się też Aleksandra Zub. Ponadto kolejne minuty na boisku złapały juniorki: Emilia Januszek, Wiktoria Kozyra, Julia Polakowska i Kamila Pietruszka, zabrakło jedynie Vanessy Nowak, ale ona nie doszła jeszcze do siebie po niedawnym turnieju młodzieżowych Mistrzostw Polski. Z Lublina leworęczna rozgrywająca SPR-u wróciła mocno poobijana. Na następny mecz z końcem lutego w Legnicy powinna być już w pełni gotowa do gry.
Pozostałe koleżanki Vanessy nie skarżyły się na żadne dolegliwości, co przełożyło się na końcowy rezultat, który z każdą minutą olkuszanki śrubowały coraz bardziej, dążąc do rekordowego pod względem rozmiarów zwycięstwa. Udało się! Ostatecznie po końcowej syrenie gospodynie mogły cieszyć się z wygranej różnicą trzynastu trafień, dotychczasowy wynik z Kątów Wrocławskich poprawiając o dwa gole. Efektowny triumf nad Otmętem nie dość, że zapewnił drużynie trenera Księżyka cenne trzy punkty, to jeszcze sprawił, że Lwice awansowały w tabeli na 5. miejsce, wyprzedzając w niej nie tylko Sośnicę Gliwice, ale i sobotnie rywalki z Krapkowic. Zarówno SPR jak i Otmęt w tym momencie mają na swoich kontach po 14 oczek, jednak bilans bezpośrednich starć promuje olkuszanki. Sportowe rachunki zostały więc wyrównane i to z dużą nawiązką!
Pierwszoplanową postacią w meczu inaugurującym drugą część sezonu w Olkuszu bez wątpienia była wspomniana już wyżej Nikola Sołościuk – autorka dziewięciu trafień. Sześć goli zdobyła jej siostra Oliwia, a po cztery trafienia zaliczyły Magdalena Barczyk z Karoliną Herian. W obozie krapkowiczanek najlepiej spisały się Natalia Staszkiewicz z Aleksandrą Kuźnik, które solidarnie rzuciły po pięć bramek.
I LIGA KOBIET gr. B – 12. kolejka
SPR Olkusz – KS Otmęt Krapkowice 35:22 (13:9)
SPR: Nowicka, Januszek – N. Sołościuk (9), O. Sołościuk (6), Barczyk (4), Herian (4), Stach (3), Sioła (3), Andrzejczyk (2), Zub (2), Mrozowska (1), Kozyra (1), Błaszczykiewicz, Polakowska, Pietruszka oraz Nowak.
Otmęt: Cierpioł, Szymańska – Staszkiewicz (5), Kuźnik (5), Czapracka (4), Golec (3), Gołąbek (2), Nastałek (2), Chmielewska (1), Juzkiewicz, Szwajkiewicz, Kuźmik, Stopa, Stańczyk oraz Korzec.
Sędziowali: Mirosław Pazur i Grzegorz Schiwon
Widzów: 150.