I LIGA. „Naszą siłą jest Drużyna!”

14:00 23.03.2022

Mecz z Cracovią ponownie miał swoje bohaterki. W sobotę najskuteczniejszą zawodniczką spotkania została Anna Andrzejczyk, która ostatnio na miano MVP zasłużyła z końcem października ubiegłego roku, kiedy to olkuszanki, także na własnym terenie pokonały Sośnicę Gliwice. Równie dobry występ zaliczyła Oliwia Sołościuk, która dzięki swoim siedmiu trafieniom kosztem „Pasiaczek” umocniła się na szczycie klubowego zestawienia najlepszych strzelczyń. Nie można również zapomnieć o poniedziałkowej solenizantce – Wiktorii Siole. Obrotowa Srebrnych Lwic ponownie na parkiecie odpowiadała za „czarną robotę” tak samo w obronie, jak i w ataku.

I LIGA. „Naszą siłą jest Drużyna!”
I LIGA. „Naszą siłą jest Drużyna!”
I LIGA. „Naszą siłą jest Drużyna!”

Wszystkie wywołane wyżej do tablicy szczypiornistki podsumowały derbowe wydarzenia. Jako pierwsza do głosu dochodzi MVP Andrzejczyk, która potwierdza, że sobotnie starcie nie należało do prostych, a sporą rolę odegrały w nim nie tylko umiejętności sportowe, ale także sfera mentalna.

– Na pewno był to mecz, w którym trzeba było wszystko sobie dobrze ułożyć w głowie, sportowo i psychicznie. Cracovia postawiła nam trudne warunki, ale popełniała też błędy, które starałyśmy się jak najlepiej wykorzystać. Trener przez ostatnie dni uczulał nas na to, że musimy być gotowe na trudne zawody i rzeczywiście, ten pojedynek kosztował nas dużo zdrowia i nerwów. Najważniejsze, że po końcowym gwizdku mogłyśmy się cieszyć z trzeciego zwycięstwa nad rywalkami w tym sezonie. Dla mnie te mecze mają podwójne znaczenie, bo nie dość, że derby, to jeszcze nie tak dawno miałam przyjemność grać w koszulce w biało-czerwone pasy – zaznacza olkuska rozgrywająca.

– Oczywiście cieszę się z tylu zdobytych bramek, ale mam też świadomość, że jeszcze dużo jest do poprawy! Mam 23 lata i w tym sezonie jestem najstarszą zawodniczką w drużynie. Oczywiście że chciałabym dawać przykład młodszym koleżankom i mam nadzieję, że tym występem dałam trochę radości zarówno sobie, jak i innym. Z Cracovią najwięcej goli zdobyłam ja, a w sobotę w Gliwicach może to być ktoś zupełnie inny. Indywidualne osiągnięcia zawsze cieszą, ale najważniejsze jest dobro drużyny – dodaje Anna Andrzejczyk.

W podobnym tonie, z naciskiem na dobro całego zespołu wypowiada się Oliwia Sołościuk. Nominalna skrzydłowa Srebrnych Lwic, pomimo skromnych jak na handallowe standardy warunków fizycznych, ponownie odegrała na boisku jedną z głównych ról, jako pierwsza w obecnej kampanii przekraczając barierę 50 zdobytych goli wśród olkuskich piłkarek.

– Sobotni mecz, jak pokazywał wynik pierwszej połowy, nie był dla nas łatwy. Przede wszystkim nie zagrałyśmy tak jak potrafimy to robić, szczególnie w obronie. Na pewno popełniłyśmy za dużo błędów własnych, ale mimo wszystko w końcówce zachowałyśmy chłodne głowy i odjechałyśmy Cracovii, zapewniając sobie kolejne trzy punkty. Jestem dumna z drużyny, że kolejny raz sięgnęłyśmy po zwycięstwo. Każde kolejne dodaje nam skrzydeł i poprawia naszą sytuację w tabeli. Oczywiście cieszę się też z następnych zdobytych bramek, ale jest to w dużej mierze zasługa wszystkich Dziewczyn, które walczą na boisku obok mnie i po części dla mnie, dogrywając mi piłki otwierające drogę do siatki – przekonuje starsza z Sióstr Sołościuk.

Wedle sędziowskiego protokołu, trzecią z najbardziej efektywnych zawodniczek SPR-u podczas weekendowych derbów z Cracovią była Wiktoria Sioła. Obrotowa Srebrnych Lwic dwa dni po meczu skończyła 22 lata, a siódme w sezonie zwycięstwo traktuje jako świetny prezent urodzinowy.

– W tym meczu, a zwłaszcza w pierwszej połowie nasza gra w obronie nie wyglądała tak dobrze jak w poprzednich spotkaniach. Niestety popełniłyśmy też sporo prostych błędów w ataku, a krakowianki wykorzystały to i do przerwy obowiązywał remis. W drugiej połowie nasza gra wyglądała o niebo lepiej, co można było zauważyć szczególnie w końcówce meczu, kiedy pokazałyśmy, że jesteśmy lepszym zespołem – komentuje „Siołka”

– Jestem bardzo zadowolona z wyniku oraz z gry moich koleżanek, ale przede wszystkim ze swojego indywidualnego występu. W każdym spotkaniu daję z siebie sto procent, choć nie zawsze są to spektakularne występy. Po meczu z Cracovią mam satysfakcję, że dołożyłam sporą cegiełkę do wspólnego sukcesu, zarówno w obronie, jak i w ataku, gdzie na osiem prób sześć udało się zakończyć trafieniami. Lepszych urodzin nie mogłam sobie wymarzyć – zapewnia olkuska obrotowa, która jak zwykle zostawiła na placu gry mnóstwo zdrowia i całe serducho.

SPR Olkusz (PK)