Do Kielc obok gospodyń i olkuszanek zawitały również zespoły z Radomia, Kraśnika, Rudy Śląskiej oraz Gliwic, więc na parkiecie mieliśmy przedstawicieli czterech województw: świętokrzyskiego, małopolskiego, lubelskiego oraz mazowieckiego. Przez trzy dni olkuszanki rozegrały łącznie pięć spotkań, z których wygrały cztery, w jednym przypadku notując remis.

Inauguracyjny pojedynek z KMKS-em Kraśnik SPR wygrał 24:17. Pierwsze spotkania bywają trudne, ale w tym przypadku zwycięstwo Młodych Lwic nie było zagrożone. Dziewczyny świetnie weszły w turniej, a swoją wysoką dyspozycję i śmiałe plany dotyczące namieszania w stawce kontynuowały przy okazji kolejnych występów.

Niejako na rozgrzewkę drugiego dnia (w pierwszym meczu rozgrywanym o godz. 9:30), olkuszanki zmierzyły się z miejscową Koroną. Pierwsza połowa koncertowa w wykonaniu naszego zespołu, ale po przerwie do głosu doszły miejscowe więc do samego końca trudno było wskazać faworyta, a jak to lubi być w takich przypadkach, gdzie dwóch się bije tam… remis – 12:12. W rozgrywkach ligowych bylibyśmy świadkami rzutów karnych, ale że był to turniej grany zasadą „każdy z każdym”, to sędziowie nie zarządzili dodatkowych emocji, a obu zespołom organizatorzy solidarnie dopisali po jednym oczku.

Niedosyt związany ze stratą punktów w starciu z Koroną, Młode Lwice powetowały sobie w następnych próbach. Z Grunwaldem Ruda Śląska olkuszanki wygrały 22:19, natomiast Sośnicę Gliwice wychowanki trenerki Pastwy ograły 18:14, już wtedy zapewniając sobie miejsce na podium.

To jednak nie do końca satysfakcjonowało naszą drużynę, która w pewnym momencie poczuła, że gra idzie o główną stawkę. Jednak aby marzyć o końcowym triumfie musiały zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze (najważniejsze), w niedzielę obowiązkiem było zwycięstwo z APR-em Radom, a po drugie olkuszanki po cichu musiały też liczyć na potknięcie gospodyń, które ostatniego dnia rozegrały dwa spotkania: także z Radomiem i na zakończenie rywalizacji z Rudą Śląską.

Pierwszy punkt „mistrzowskiego” scenariusza został spełniony bez zarzutu. Młode Lwice ponownie zagrały na wysokim poziomie, co zapewniło im triumf nad APR-em 23:19. Poważnym problemem w drodze po „złoto” i Puchar Prezesa stał się punkt drugi, bowiem kielczanki nie zaprzepaściły szansy, wygrały oba niedzielne mecze i lepszym bilansem bramkowym wyprzedziły w końcowej klasyfikacji nasze zawodniczki.

Czy w tym konkretnym przypadku można jednak mówić o niedosycie? Pewnie poniekąd tak, bo główna nagroda była w zasięgu, ale z drugiej strony jeśli w turnieju nie przegrywasz ani razu, to ze szkoleniowego punktu widzenia wszystko jest tak, jak należy, tym bardziej, że rywale byli naprawdę z wysokiej półki.

– Bardzo pożyteczny, wyrównany turniej, z którego jestem zadowolona, tak jeśli chodzi o miejsce, jak i naszą postawę na boisku. Oczywiście w naszej grze były pewne mankamenty, nad którymi musimy popracować, ale kiedy nie przegrywasz ani razu wszystkie niedociągnięcia schodzą na drugi plan – mówi Monika Pastwa.

Oprócz drugiego miejsca wśród uczestników zmagań, Młode Lwice miały w swoich szeregach MVP całego turnieju. Tytuł Najlepszej Zawodniczki podczas ceremonii dekoracji otrzymała Zuzanna Pawłowska, natomiast nagroda dla wyróżniającej się postaci w zespole trafiła do Patrycji Łabudy.

Komplet wyników Juniorek Młodszych podczas turnieju w Kielcach:
SPR Olkusz – KMKS Kraśnik 24:17
SPR Olkusz – Korona Handball Kielce 12:12
SPR Olkusz – Grunwald Ruda Śląska 22:19
SPR Olkusz – Sośnica Gliwice 18:14
SPR Olkusz – APR Radom 23:19

SPR Olkusz (PK)