Kusy do wizyty w Olkuszu był niepokonany, a Lwiątka jedyne punkty straciły w grudniu właśnie w Krakowie, przegrywając na Osiedlu Handlowym ledwie jedną bramką. Dlatego w rewanżu należało się spodziewać ciekawego pojedynku, który nie tylko przez czas w kalendarzu, ale i przez pryzmat końcowych rozstrzygnięć miał „wielkie” znaczenie.

Gospodynie w przeciwieństwie do krakowianek, do meczu przystąpiły w okrojonym składzie. W kadrze meczowej olkuszanek znalazło się tylko dziesięć nazwisk. Zabrakło kontuzjowanych: Wiktorii Małysy i Kaliny Majewskiej, a nie w pełni sił po zatruciu pokarmowym była także Julia Bylica.

Mimo problemów, Lwiątka bardzo chciały utrzeć nosa faworytkom, jednak już pierwsze akcje pokazały, że o punkty może być niezwykle trudno. Przyjezdne zaczęły od mocnego uderzenia. W 7. minucie obowiązywał wynik 1:6, a krakowianki wydawały się być pewne swego. Dobrze broniły, a do tego z dużą łatwością przedzierały się pod bramkę miejscowych.

Z czasem jednak gra się wyrównała, a Lwiątka grające sporo piłek do koła gdzie błyszczała Amelia Filo potrafiły nawet wyrównać na 8:8. Remis, to było jednak wszystko, na co stać było w czwartek młode, olkuskie szczypiornistki. Kusy ponownie wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca.

Do przerwy 10:12, a po zaraz po zmianie stron bramka ze skrzydła Julii Żywczak. Odpowiadać starały się Amelia Filo z Julią Bylicą, ale przyjezdne cały czas miały dwie/trzy bramki zaliczki, czym potwierdzały swoje aspiracje do wygrania ligi bez choćby jednego potknięcia. Olkuszanki starały się szarpać, szukały różnych rozwiązań, ale tego dnia nie były w stanie poważniej zagrozić Kusemu. Po końcowej syrenie to krakowianki miały o cztery trafienia więcej od gospodyń i to One zrobiły sobie i swojej trenerce piękny prezent świąteczny. Lwiątka choć przegrały, to i tak zasłużyły na ogromne pochwały. Nie tylko za ambitną postawę w tym spotkaniu, ale za trud i wysiłek włożony w cały sezon zasadniczy, który przyniósł dziesięć zwycięstw i dwie porażki. 30 punktów pozwoliło drużynie trenerki Głąbik zająć 2. miejsce, uprawniające do gry o Puchar ZPRP, gdzie znajdują się 32 najlepsze zespoły w Polsce.

Ponownie historia pisze się na naszych oczach, a podsumowując wyczyny Lwiątek należy pamiętać, że SPR II Olkusz to ekipa złożona w całości z zawodniczek urodzonych w latach 2008/09, a więc bardzo często o rok i dwa lata młodszych od swoich rywalek. Tym większe słowa uznania i gratulacje za dotychczasowe występy. Trzymamy kciuki za kolejne wyzwania!

MAŁOPOLSKA LIGA MŁODZICZEK – 12 kolejka (mecz zaległy)

SPR II Olkusz – SKS Kusy Kraków 25:29 (10:12)

SPR: Gamrot, Woszczek – Bylica (10), Filo (8), Haberka (2), Patycka (2), Bałazy (1), Kaziród (1), Noga (1), Niećko.

Kusy: Pleszyńska, Cieślik – Wojtas (7), Sajak (6), Szulda (6), Żywczak (5), Nagelholz (3), Wróbel (2), Hornik, Witek, Świerczek, Ziomek, Boduch, Pędziwiatr oraz Siewierska, Wiśniewska.

SPR Olkusz (PK)