MAŁOPOLSKA LIGA JUNIOREK MŁODSZYCH

SPR II Olkusz – Korona Handball Kielce 26:31 (15:18)

Kielczanki przyjechały na Wiejską niejako po swoje, ale podopieczne Moniki Pastwy mimo różnicy wieku dzielnie się trzymały przez pełną godzinę. Do 20. minuty wynik oscylował w granicach remisu. Rolę najskuteczniejszej zawodniczki wzięła na siebie Zuzanna Pawłowska, która dwoiła się i troiła w ataku, aby jak najmocniej naprzykrzyć się rywalkom. Te rzeczywiście miały trochę problemów z dobrze usposobioną młodą ekipą z Olkusza, ale od czego w takich momentach są liderki zespołu. Wśród Młodych Lwic błyszczała Pawłowska, natomiast w zespole z Kielc świetną pracę na boisku wykonywała głównie Paulina Podsiadło, która jeszcze mocniej odpaliła po przerwie. W pierwszej połowie bez zarzutu wspierała ją choćby Julia Kotwica. Po dwóch kwadransach 15:18, co po zmianie stron zapowiadało kolejne duże emocje. Obie drużyny nie zawiodły, w drugiej odsłonie nadal grając na wysokim poziomie.

Ponownie pierwszy fragment drugiej części spotkania był wyrównany, grano bramka na bramkę, ale to piłkarki Korony wciąż miały w zapasie kilka trafień i to one wciąż miały więcej atutów umiejętnie pilnując swojej zaliczki. W 45. min po golach Kingi Petlic i Zuzi Pawłowskiej SPR II zbliżył się do kielczanek na trzy trafienia (22:25), jednak w odpowiedzi podopieczne Dominiki Ciszek trzy razy pokonały Julię Czarnotę (dwukrotnie z rzutów karnych), ponownie powiększając przewagę i tak naprawdę stawiając pieczęć na sobotniej wygranej. Oczywiście, jak przez cały mecz olkuskie szczypiornistki do samego końca walczyły o jak najlepszy rezultat. Hart ducha i pasja wkładane w grę na pakiecie sprawiły, że gospodynie choć przegrały, to pozostawiły po sobie naprawdę dobre wrażenie. Przyjezdne bazowały przede wszystkim na doświadczeniu i ograniu. To pozwoliło im zabrać do domów pełną pulę.

– Za nami kolejny trudny pojedynek z bardzo wymagającym rywalem. Nasz zespół zbudowany jest na zawodniczkach z rocznika Młodziczek, co często da się zauważyć na boisku. Przeciwnicy mają przewagę nie tylko w warunkach fizycznych, ale i w kulturze gry. Nie mam zastrzeżeń do dziewczyn, bo walczą na tyle, na ile w danym dniu pozwalają im zdrowie i możliwości. Uczymy się handballu w juniorskim wydaniu, a nauka, jak to ona wymaga cierpliwości – zaznacza trenerka Monika Pastwa.

SPR II Olkusz – Korona Handball Kielce 26:31 (15:18)

SPR II: J. Czarnota – Pawłowska (11), Fiołna (4), Petlic (3), Bałazy (2), Krupa (2), Rasiak (2), Borkiewicz (1), Wojtaszewska (1), Marszałek, Węglarz, Łabuda oraz Dyda, Gierlach, Kiełtyka.

Korona: Biały – Podsiadło (13), Kotwica (5), Maciążek (4), Śmiglarska (4), Białecka (3), Jach (2), Chrząstek, Pałyga, Toboła.

  MAŁOPOLSKA LIGA JUNIOREK MŁODSZYCH

SKS Kusy Kraków – SPR I Olkusz 19:23 (7:13)

Wiele wskazuje na to, że dla podopiecznych Patrycji Głąbik był to kluczowy mecz w kontekście walki o ewentualne Mistrzostwo Ligi Małopolskiej. Młode Lwice w Krakowie pokazały „pazury”, po zaciętym boju odnosząc zasłużone zwycięstwo. Kusy i SPR – w ostatnich sezonach, właśnie te dwa zespoły najmocniej liczyły się o prymat w województwie.

Olkuszanki w sobotnie popołudnie dały jasny przekaz, że tym razem to one mają wielką ochotę na tytuł, w hali Kusego imponując konsekwencją w każdym elemencie handballowego rzemiosła. Przyjezdne świetnie zaczęły to spotkanie, bo od dwóch bramek Nikoli Sołościuk. Krakowianki pierwszy raz do siatki Emilii Januszek trafiły dopiero w 7. minucie za sprawą Nikoli Pituły, a po 11 minutach przegrywały 1:5. Po słabszym starcie Kusy otrząsnął się i wkrótce doprowadził do remisu 7:7. Była 19. minuta i wydawało się, że do końca premierowej części będziemy świadkami wyrównanej potyczki. Wtedy jednak ponownie Młode Lwice zwarły szeregi obronne i aż do syreny obwieszczającej przerwę nie dały sobie rzucić już żadnej bramki! Same za to potrafiły w kilku przypadkach dopiąć swego, m.in. bezbłędnie wykorzystując rzuty karne i dlatego po pierwszych 30 minutach SPR prowadził 13:7.

Po zmianie stron nie zmienił się obraz spotkania. Olkuszanki nadal przeważały, choć szczypiornistki Kusego miały ambitny plan ponownego odrobienia strat. Ruszyły do przodu, ale trafiły na ścianę. Ścianę stworzoną przez kapitalnie broniące Młode Lwice. Co prawda był taki moment, w którym przewaga naszej drużyny stopniała do zaledwie jednej bramki, ale wtedy ponownie odpowiedzialność za wynik wzięła na siebie najskuteczniejsza w szeregach gości Vanessa Nowak. Końcówka już pod pełną kontrolą. Nikola Sołościuk, Natalia Stach oraz Oliwia Bartusik zamknęły to spotkanie, po końcowym gwizdku ciesząc się z koleżankami z bardzo istotnego triumfu, który jeszcze mocniej powinien natchnąć olkuszanki do walki o prymat w Małopolsce.

– To było twarde, wyrównane spotkanie, w którym o zwycięstwie zadecydowała determinacja i lepsza postawa w defensywie. Dziewczyny naprawdę dobrze broniły. Świadczą o tym stracone bramki. Dziewiętnaście puszczonych goli w godzinę to najlepsza reklama naszych poczynań i zarazem wynik pozwalający wystawić wysoką notę całemu zespołowi, który stanął na wysokości zadania. Wygraliśmy zasłużenie, prowadząc od pierwszej do ostatniej minuty – komentuje trenerka Patrycja Głąbik.

SKS Kusy Kraków – SPR I Olkusz 19:23 (7:13)

Kusy: Kowalczyk, Bochaczyk – Chochół (5), Najder (4), Pituła (3), Nagelholz (2), Pawłowska (2), Mochal (1), Kruczek (1), Piątkowska, Nosek, Chytrzyńska, Plucińska, Szulda, Wróbel.

SPR: Januszek, Łukasiewicz – Nowak (7), Sołościuk (5), Kozyra (4), Stach (3), Faryńska (1), Sarota (1), Bartusik (1), Polakowska (1), Dubaj, Sawicka, Sidor, Stanisławska, Błaszczykiewicz.

  MAŁOPOLSKA LIGA MŁODZICZEK

SPR I Olkusz – MKS Pałac Młodzieży Tarnów 28:28 (13:17) karne: 8:7

Cóż to było za spotkanie! 56 goli, wiele czasem niespodziewanych zwrotów akcji, a na samym końcu dodatkowe emocje związane z serią rzutów karnych, bowiem po regulaminowych 50 minutach obowiązywał coraz częściej spotykany na handballowych boiskach remis. Dla nas najważniejszy jest fakt, że próbę nerwów lepiej wytrzymały olkuszanki i to one po karnych mogły triumfować.

Zanim jednak doszło do końcowych rozstrzygnięć trzeba przyznać, że lepsze wrażenie szczególnie w pierwszej odsłonie sprawiały szczypiornistki z Tarnowa, które przegrywały tylko na samym wstępie, kiedy to wynik otworzyła Aleksandra Rasiak. W następnych minutach przyjezdne swoją przewagę potwierdziły udanymi akcjami, pozwalającymi im prowadzić do przerwy różnicą czterech trafień (13:17). W obu zespołach szybko swoją obecność na parkiecie potwierdziły liderki – po stronie SPR-u Zuzanna Pawłowska, a po stronie MKS-u Aleksandra Czapla. Tylko we dwie rzuciły dwanaście z trzydziestu bramek.

W drugiej połowie to olkuska ekipa zasłużyła na wyróżnienie. Wszystko co dobre dla gospodyń zaczęło się dziać od 30. minuty. Cztery gole – dwa Zuzi Pawłowskiej, Zuzi Krupy i Emilii Bałazy sprawiły, że miejscowe w końcu dogoniły rywalki. Od stanu 20:20 emocje jeszcze wzrosły. Pawłowska i Kinga Petlic w 42. min zapewniły swoim koleżankom prowadzenie 25:23, ale tarnowianki za sprawą wspomnianej wcześniej Czapli wróciły do gry o punkty – najpierw wyrównały, a potem znowu nieznacznie prowadziły. Do remisu po 28 z rzutu karnego doprowadziła niezawodna Pawłowska. Ten gol jak się okazało dostarczył jeszcze wielu emocjonujących chwil, bo dodatkowe rzuty karne mocno się przedłużyły. Z pięciu regulaminowych prób zrobiło się dwanaście , a bezbłędna z siódmego metra Zuzia Pawłowska aż trzykrotnie pokonała bramkarkę MKS-u. Fantastyczne widowisko z happy endem!

– W tym meczu było wszystko za co kocha się piłkę ręczną. Nie graliśmy idealnych zawodów, ale serduchem byliśmy w stanie odrobić straty i doprowadzić do zwycięskiego remisu. Cieszę się z tych punktów, cieszy się też cała drużyna, która udowodniła, że potrafi wychodzić z każdych opresji. Wierzę, że właśnie w niedzielę narodził się jeszcze lepszy zespół. Takie spotkania budują i jednoczą – przekonuje trenerka Monika Pastwa.

SPR I Olkusz – MKS Pałac Młodzieży Tarnów 28:28 (13:17) karne: 8:7

SPR: Brodziak, J. Czarnota – Pawłowska (11), Krupa (4), Bałazy (3), Rasiak (3), Petlic (3), Łabuda (2), Borkiewicz (1), Węglarz (1), Z. Czarnota oraz Czepułkowska, Pietraszewska, Wilkońska.

MKS: Tai – Czapla (13), A. Leśniak (5), J. Leśniak (4), Hołda (3), Wajda (2), Kasprzykowska (1) oraz Chrobak, Czupryna, Maślanka, Zając, Kozłowska, Ocłoń.

  MAŁOPOLSKA LIGA JUNIOREK

Korona Handball Kielce – SPR Olkusz 17:25 (7:11)

Korona w ramach Ligi Małopolskiej gra gościnnie, bowiem jak wiadomo Kielce są stolicą województwa świętokrzyskiego. Brak rywalek sprawia jednak, że zespół Dominiki Ciszek o punkty gra w Małopolsce i właśnie tutaj zbiera szlify przed rywalizacją o młodzieżowe medale Mistrzostw Polski. W składzie gospodyń bez trudu można znaleźć nazwiska dziewczyn z I-ligowej Korony, a że trener Kamil Zawada również zabrał ze sobą zawodniczki trenujące i grające na zapleczu kobiecej PGNiG Superligi, to w niedzielne popołudnie w hali Korony obejrzeliśmy pojedynek na godnym poziomie – zarówno sportowym jak i emocjonalnym.

Przed spotkaniem faworytem wydawały się być gospodynie, ale to wcale nie przeszkodziło Młodym Lwicom w zdominowaniu boiskowych wydarzeń. Można nawet dojść do wniosku, że dla olkuszanek była to komfortowa sytuacja, bo One tylko mogły, a kielczanki poniekąd musiały. Jak wiadomo nie zawsze wygrywają Ci, którym daje się większe szanse. Tak też było w tym przypadku i to właściwie od pierwszej akcji meczu. Bramkę Vanessy Nowak, dwoma trafieniami poparła Aleksandra Zub, a że na listę strzelczyń ponownie wpisała się Nowak i Oliwia Sołościuk, to w 6. minucie SPR prowadził 5:1. W kolejnych minutach procent skuteczności w zdobywaniu goli drastycznie spadł. Dużo było za to walki, udanych interwencji w formacjach obronnych oraz niestety błędów własnych. Olkuszanki kontrolowały jednak przebieg spotkania, udanie broniły zaliczki, niemal w każdej akcji udowadniając, że do Kielc przyjechały po komplet punktów. Do przerwy 7:11 po nieustępliwej grze z obu stron.

Druga połowa już lepsza pod kątem skuteczności w ataku i jeszcze efektowniejsza jeśli chodzi o poczynania Młodych Lwic. Po dublecie Weroniki Białeckiej Korona przegrywała 9:11, ale przez następne osiem minut miejscowe ani razu nie potrafiły znaleźć sposobu na rozmontowanie olkuskiej defensywy. Przyjezdne natomiast złapały wiatr w żagle, który niósł je coraz wyżej i wyżej… Na miano bohaterki meczu mocno zapracowała skrzydłowa Oliwia Sołościuk, która trafiała z dużym polotem, a solidność potwierdziły w komplecie wszystkie zawodniczki z kadry I-ligowego SPR-u. Ola Zub, Kamila Pietruszka, Vanessa Nowak oraz bliźniaczki Ada z Kingą Kasprowicz postawiły kielczankom tak trudne zadanie, że te nie były w stanie mu sprostać. Warto też wspomnieć o wysokiej formie Emilii Januszek, broniącej z dużym wyczuciem przez całą godzinę. Koncentracja i cierpliwość przyniosły pewne zwycięstwo 25:17.

– Jestem zadowolony z postawy dziewczyn, które mając na uwadze z kim i gdzie grają wyszły na parkiet w pełni zmotywowane. Miło było patrzyć na ten zespół, który był w pełni świadomy tego co robi na boisku. W naszej wygranej nie ma ani trochę przypadku, ale oczywiście nie ustrzegliśmy się też prostych błędów. Rywalki miały jednak zdecydowanie więcej problemów niż my. Zawodniczki solidnie na ten wynik i na te punkty sobie zasłużyły – mówi trener Kamil Zawada.

Korona Handball Kielce – SPR Olkusz 17:25 (7:11)

Korona: Morawska, Toboła – Białecka (3), Podsiadło (3), Samiczak (3), Rzepka (3), Godek (2), Miśkiewicz (1), Nosek (1), Korzekwa (1), De Souza, Gruszczyńska, Kotwica, Herman.

SPR: Januszek – O. Sołościuk (8), Nowak (5), Zub (4), Pietruszka (3), A. Kasprowicz (2), K. Kasprowicz (2), Stach (1), N. Sołościuk, Błaszczykiewicz, Bartusik, Polakowska, Gęgotek.

SPR Olkusz (PK)