I LIGA. Pogrom w meczu z Rudą Śląską

15:25 23.10.2020

W spotkaniu 3. kolejki I Ligi Kobiet gr. B, SPR Olkusz odniósł efektowne zwycięstwo nad Zgodą Ruda Śląska. Podopieczne trenera Kamila Zawady w sobotę kompletnie zdominowały wydarzenia na boisku, po końcowej syrenie ciesząc się z wygranej różnicą aż siedemnastu bramek.

KONCERTOWE DWA KWADRANSE

Srebrne Lwice zaimponowały przede wszystkim w pierwszej połowie. Wynik otworzyła Paulina Łuczyk i choć wkrótce wyrównała Aleksandra Cieślik, to w następnych minutach przewaga miejscowego zespołu systematycznie rosła. „Zabójczy” dla Zgody okazał się fragment pomiędzy 7. a 13. minutą, kiedy to rozpędzone olkuszanki trafiły sześciokrotnie, a Ślązaczki odpowiedziały tylko raz. Po premierowym kwadransie 11:5 dla Lwic, w składzie których prym wiodła Paulina Marszałek z Julią Mrozowską. Pierwsza bezbłędnie trafiała z rzutów karnych, a druga bez zarzutu finalizowała szybkie kontrataki. Swoją cegiełkę do jakże udanego początku dołożyły także Wiktoria Sioła i Paula Masiuda. Dla kapitan SPR-u piękniejsze chwile i tak miały jednak dopiero nadejść. O ile trener Zawada w spokoju przyglądał się z ławki poczynaniom Lwic, o tyle mnóstwo pretensji do swoich zawodniczek miał szkoleniowiec gości Marek Płatek. Były opiekun SPR-u już w 11. minucie spotkania wykorzystał oba przysługujące mu w pierwszej odsłonie time-outy, ale nawet udzielane wskazówki nie były w stanie zmienić oblicza zespołu z Rudy Śląskiej. Zgoda bramki traciła seriami, a sama miała ogromne problemy z ich zdobywaniem. Powód? Właściwie dwa powody – duża ilość błędów własnych oraz fantastyczna postawa między słupkami Dagmary Knapik, broniącej właściwie w każdej, nawet na pierwszy rzut oka beznadziejnej sytuacji. Gospodynie tworzyły prawdziwy dream team, bez słabych punktów. To sprawiło, że na przerwę zeszły prowadząc 21:8. Sześć trafień zaliczyła „Marszi”, a po cztery trio Masiuda, Sioła, Mrozowska.

 

KONTROLA WYDARZEŃ

Po zmianie stron trudno było zakładać, że rozbita sportowo i mentalnie Zgoda będzie w stanie się jeszcze podnieść i zacznie odrabiać straty. Można również było się spodziewać, że w drugiej połowie miejscowe szczypiornistki mogą mieć małe problemy z grą na takim poziomie jak przez premierowe pół godziny. Rzeczywiście, druga część sobotniego pojedynku nie była już tak efektowna jak pierwsza. Przyjezdne wyciągnęły wnioski i nie mając już nic do stracenia ruszyły do przodu, dlatego też byliśmy świadkami wyrównanego boju, gdzie obowiązywała zasada bramka za bramkę. Po stronie olkuskiej bezbłędnie rzuty karne na gole zamieniała Marszałek, dwa trafienia dorzuciła najskuteczniejsza w poprzednim spotkaniu Paulina Łuczyk, a główną rolę w ostatnim fragmencie spotkania odegrała Paula Masiuda, o wyczynie której piszemy poniżej. Dobre zmiany ponownie dały wychowanki SPR-u. Ze skrzydła bombę w przeciwne okienko posłała Oliwia Sołościuk, a po indywidualnej szarży na listę strzelczyń wpisała się też Aleksandra Zub. Swoją obecność na parkiecie dwoma bramkami potwierdziła ponadto Anna Andrzejczyk, która dała dobrą zmianę za skuteczną do bólu „Marszi”. Błysnęła również zmienniczka Dagmary Knapik. Ola Nowicka kilkoma interwencjami udowodniła, że po urazie kolana nie ma już śladu i jest w pełni gotowa do gry na najwyższym poziomie. Teraz kilka słów o ambitnych piłkarkach z Rudy Śląskiej. Agnieszka Zioła oraz Paulina Kulik na miarę swoich możliwości uratowały honor swojego zespołu, który przez pierwsze dwa kwadranse został mocno nadszarpnięty. Mimo wszystko siedemnaście goli straty na finiszu to i tak sporo. Różnica klas momentami była aż nadto widoczna.

SZYBKO, ŁATWO I PRZYJEMNIE

Sobotni pojedynek śmiało można określić tym mianem. Gospodynie zrobiły co do nich należało w sposób absolutnie niepodważalny. Dominowały przez pełną godzinę, dając rywalkom surową lekcję handballu. Komplet punktów zostaje w Olkuszu, a wynik 38:21 jest swoistą nagrodą dla kibiców za nieudaną inaugurację sezonu, kiedy to przy Wiejskiej wygrały „Akademiczki” z Wrocławia.

KAPITAN MASIUDA

Co prawda nie nosi charakterystycznej dla superbohaterów peleryny, ale na boisku wykazuje się wielką siłą i odwagą. W pierwszych dwóch meczach mimo wykonanej na rzecz drużyny ogromnej pracy, zawsze był ktoś lepszy w zdobywaniu bramek. Tym razem to właśnie Ona – Paula Masiuda dosłownie i w przenośni poprowadziła swoje koleżanki do zwycięstwa rzucając Zgodzie jedenaście bramek.

MECZ NA SZKLANYM EKRANIE

W sobotnie popołudnie ręce same składały się do oklasków i aż żal, że w związku z wprowadzeniem na terenie powiatu olkuskiego „Czerwonej Strefy”, na trybunach zabrakło kibiców. Wiemy jednak, że spora grupa fanów Lwic zasiadła przed ekranami komputerów i tabletów, aby na żywo obejrzeć starcie olkuszanek ze Zgodą Ruda Śląska. Podziękowania dla wszystkich kibiców za dwutorowe wsparcie – poprzez emocjonowanie się spotkaniem transmitowanym przez Redakcję Kuriera Olkuskiego oraz zakup wirtualnych biletów! Dziękujemy, że jesteście!

SPR Olkusz – KS Zgoda Ruda Śląska 38:21 (21:8)

SPR: Knapik, Nowicka – Masiuda (11), Marszałek (9), Sioła (5), Mrozowska (4), Łuczyk (3), Barczyk (2), Andrzejczyk (2), Sołościuk (1), Zub (1), Radlak oraz Pietruszka, K. Kasprowicz, A. Kasprowicz.

Zgoda: Wieczorek, Zimowska – Zioła (6), Kulik (4), M. Krzysteczko (2), Zelek (2), Chruścińska (2), Bula (2), Kuberek (1), Cieślik (1), Korbel (1), Prokop, Kita, Zawada, Kawalec, D. Krzysteczko.

Sędziowali: Bartłomiej Kowalczyk i Tomasz Kubik

Mecz bez udziału publiczności.

SPR Olkusz (PK)