I LIGA. Pomeczowy dwugłos trenerów

12:38 16.10.2020

Po sobotniej inauguracji I-ligowego sezonu w Olkuszu, w której AZS AWF Handball Wrocław sięgnął po komplet punktów, nastroje w obu zespołach były zgoła odmienne. W obozie Srebrnych Lwic dało się wyczuć spore rozczarowanie, natomiast „Akademiczki” promieniały. Różny humor panujący w szatniach udzielił się również szkoleniowcom. Co po spotkaniu powiedzieli trenerzy?

I LIGA. Pomeczowy dwugłos trenerów
I LIGA. Pomeczowy dwugłos trenerów
I LIGA. Pomeczowy dwugłos trenerów

KAMIL ZAWADA (SPR Olkusz)

– Przyznam szczerze, że nie jestem do końca zaskoczony wynikiem. Wiedziałem jakim składem osobowym dysponuję na to spotkanie i posiadając też wiedzę o wzmocnionym kadrowo rywalu w porównaniu do ubiegłego sezonu, byłem niemal pewien, że będzie nam tutaj trudno o punkty. Oczywiście wierzyłem w zespół, wszyscy wierzyliśmy w udaną inaugurację, ale dziewczyny miały też świadomość, że aby skutecznie walczyć o pełną pulę, te zawodniczki które w sobotę wyszły na parkiet musiały dać dużą jakość i sto procent swoich umiejętności. Niestety jakości w naszym wykonaniu było bardzo mało, poza Dagmarą Knapik w bramce i młodymi zmienniczkami Vanessą Nowak i Aleksandrą Zub, które w końcówce meczu mimo znikomego doświadczenia zaprezentowały się na miarę swoich możliwości. Młodzieńcza fantazja zrobiła swoje. Osamotniona Paula Masiuda miała ekstremalnie trudne zadanie, tym bardziej że rywalki dobrze broniły. Było widać brak Wiktorii Sioły i Pauliny Marszałek. Walczyliśmy, ale byliśmy od Wrocławia słabszym zespołem.

– Najbliższy wyjazd do Łodzi łatwy też na pewno nie będzie, tym bardziej że ChKS jest nam kompletnie anonimowy. Plus jest jednak taki, że za dwa tygodnie jeśli w międzyczasie nie pojawią się nowe urazy, zagramy już niemal w pełnym składzie kadrowym.

 

DANIEL KOŁKOWSKI (AZS AWF Handball Wrocław)

– Pamiętaliśmy o ubiegłorocznej porażce, kiedy to we własnej hali Olkusz nas zlał niemiłosiernie, ale wiedzieliśmy też o problemach gospodyń i chcieliśmy je jak najlepiej wykorzystać. Brak podstawowej rozgrywającej, czy kołowej odpowiedzialnej nie tylko za grę w obronie, to spora strata . Udało nam się sprawić niespodziankę. Dziewczyny fajnie zagrały przede wszystkim w defensywie. Ćwiczymy grę wysoką obroną, która w sobotę zapewniła nam duży komfort. Tak właśnie mamy grać zawsze. Gdyby dziewczyny były skuteczniejsze, to już na drugą połowę wyszlibyśmy z ośmioma bramkami przewagi, jednak nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji.

– Pracujemy całą grupą abyśmy byli zgraną drużyną. Przepracowaliśmy super okres przygotowawczy, szerokim łukiem omijały nas kontuzje i to było widać na boisku. Ciężko pracowaliśmy na formę, którą zaprezentowaliśmy w Olkuszu.

– Za cel postawiliśmy sobie zwycięstwa w każdym kolejnym meczu. Pierwsze zadanie wykonaliśmy w świetnym stylu. Razem z dziewczynami założyliśmy sobie zajęcie minimum 5. miejsca, aby spokojnie przejść przez sezon nie martwiąc się o wydarzenia w dole tabeli. Znamy swoje miejsce w szeregu, ale mamy też świadomość, że w tej lidze każdy może powalczyć z każdym. My daliśmy temu najlepszy dowód.

SPR Olkusz (PK)