I LIGA. Bez punktów na inaugurację

12:41 15.10.2020

W pierwszym meczu nowego sezonu w I Lidze Kobiet, SPR Olkusz przegrał we własnej hali z AZS AWF Handball Wrocław. Zespół z Dolnego Śląska zaskoczył gospodynie twardą i nieustępliwą grą w obronie, z którą podopieczne trenera Kamila Zawady nie potrafiły sobie poradzić przez pełne 60 minut. To była niezwykle trudna inauguracja rozgrywek dla Srebrnych Lwic, które w sobotę zagrały w osłabionym składzie.

I LIGA. Bez punktów na inaugurację
I LIGA. Bez punktów na inaugurację
I LIGA. Bez punktów na inaugurację

Już przed spotkaniem stało się jasne, że gospodynie będą musiały sobie radzić bez czterech do niedawna jeszcze podstawowych zawodniczek. W tej sytuacji zmiany personalne były nieuniknione, a skoro na boisku pojawiły się nowe twarze, to i zmieniła się nieco taktyka na ten pojedynek.

OBIECUJĄCY POCZĄTEK

Premierowy kwadrans nie zwiastował smutnego końca. Gospodynie objęły prowadzenie po rzucie karnym wykorzystanym przez Sabinę Radlak i wydawało się, że panują nad boiskowymi wydarzeniami. Wrocławianki pierwszą bramkę rzuciły dopiero w 5 minucie, ale obie drużyny na wstępie miały sporo problemów z trafianiem do siatki. Dobrze swoje zadania wypełniały bramkarki, a do tego kilka błędów odgwizdali sędziowie. Do 15 minuty po stronie Lwic jeszcze dwukrotnie piłkę w siatce umieściła Radlak, a na listę strzelczyń wpisały się też Paulina Łuczyk, Kinga Kasprowicz oraz Anna Andrzejczyk.

BUDOWANIE PRZEWAGI WROCŁAWIA

Od wyniku 6:4 w grze olkuszanek coś się zacięło. Z każdą kolejną minutą coraz śmielej do głosu zaczęły dochodzić młode, ale dobrze usposobione na to spotkanie zawodniczki trenera Daniela Kołkowskiego. Dwie Magdaleny – Maziarz i Fryśna przy asyście Karoliny Milczarczyk sprawiły, że po 22 minutach z przewagi gospodyń nic nie zostało, a co gorsze, to „Akademiczki” miały w zapasie już trzy gole. Przy rezultacie 7:10 o czas poprosił coraz bardziej zatroskany Kamil Zawada. Wydawało się, że po powrocie na parkiet SPR odzyska prowadzenie, bo Lwice szybko odrobiły dwa trafienia i stanęły przed szansą na wyrównanie. Tym razem jednak Sabina Radlak nie wykorzystała rzutu karnego co zemściło się błyskawicznie. Bliźniaczą okazję po drugiej stronie boiska na bramkę zamieniała Maziarz, a w końcówce pierwszej odsłony dwojącą i trojącą się między słupkami Dagmarę Knapik pokonały jeszcze Karolina Łuszczyńska i dwukrotnie Magdalena Fryśna. Miejscowe na ciosy wrocławianek odpowiedziały tylko raz za sprawą Łuczyk, więc na przerwę oba zespoły zeszły przy wyniku 10:14 premiującym ekipę ze stolicy Dolnego Śląska.

PRZYJEZDNE NA FALI

Cztery bramki straty przed drugą połową zmuszały Srebrne Lwice do pościgu. W piłce ręcznej byliśmy świadkami już nie takich historii, dlatego wszystko miało się rozegrać w rękach i głowach gospodyń. Swój plan na drugie pół godziny miały jednak także przyjezdne, które po zmianie stron nie straciły ze swojej jakości ani trochę. I to był klucz do sukcesu gości. Wrocławski zespół podręcznikowo zaczął punktować rywalki, które pomiędzy 37. a 45. minutą zanotowały potężny regres. Ten fragment meczu olkuszanki przegrały 0:6 i na kwadrans przed końcem stało się jasne, że marzenia o punktach trzeba będzie odłożyć przynajmniej o dwa tygodnie, do wyjazdowego starcia z Łodzią. Sporo błędów własnych, przestrzelonych rzutów, brak szczęścia w kilku sytuacjach i nieszczęście gotowe. Niemoc miejscowych stała się koncertem drużyny z Wrocławia. „Akademiczkom” wychodziło niemal wszystko, trafiały z każdej pozycji i powiększały swoją przewagę. W pewnym momencie różnica wynosiła już jedenaście trafień.

DEBIUTY W TRUDNYM MOMENCIE

Przy stanie 15:26 trener Zawada widząc, że to nie jest dzień jego zespołu, dał pograć debiutantkom na seniorskim parkiecie – Aleksandrze Zub i Vanessie Nowak. Obie wychowanki SPR-u z rocznika 2004 w tym trudnym momencie, dały swojej drużynie pozytywny impuls, we dwie rzucając pięć goli. Ostatni fragment sobotniego starcia w wykonaniu olkuszanek wyglądał już o niebo lepiej, niż poprzednie minuty. Lwice nawiązały do wydarzeń z początku spotkania, jednak ich strata do Wrocławia była na tyle duża, że nie były już w stanie odwrócić losów tej konfrontacji, co nie zmienia faktu, że końcowe minuty wlały w serca sympatyków Lwic wiele nadziei na lepszą przyszłość. Ostatni kwadrans, a w nim udane występy juniorek potwierdziły również, że w Olkuszu mamy zdolną młodzież, która coraz śmielej puka do pierwszego składu. Potrzeba jej jeszcze trochę pracy i pokory, a bezcenne doświadczenie przyjdzie z czasem.

„ZABRAKŁO WSZYSTKIEGO”

Pozytywna końcówka meczu z AZS-em chociaż w niewielkim stopniu osłodziła miejscowym nieudaną inaugurację sezonu. O tym, że nie tak to miało wyglądać z pełnym przekonaniem zaraz po spotkaniu mówiła kapitan Srebrnych Lwic. – Zabrakło wszystkiego. Brakuje nas w obronie, brakuje skuteczności, brakuje konsekwencji, a przede wszystkim brakuje odwagi. Oczywiście mamy odmłodzony skład, ale to już musi przestać być naszą wymówką, bo mimo wszystko my już gramy trochę ze sobą i tutaj nie trzeba było specjalnie czarować. Wystarczyło zagrać konsekwentnie i odważnie, a tak jak już mówiłam, tego zabrakło – przyznała bez ogródek Paula Masiuda. 29-letnia kapitan zespołu odniosła się też do poczynań swoich młodszych koleżanek. – Jestem z młodzieży zawsze zadowolona, o ile dziewczyny pokazują, że chcą, że im zależy. One nie muszą wszystkiego umieć, na to jest czas, dlatego z nami trenują. Jeśli pokazują zaangażowanie to w takich chwilach jestem z nich dumna. Dzisiaj tak właśnie było – dodała Masiuda, która zdaje sobie również sprawę z tego, że za dwa tygodnie w Łodzi Lwice w komplecie muszą zagrać zupełnie inaczej niż z Wrocławiem, bo jeśli ponownie „zabraknie wszystkiego”, to o punkty w hali beniaminka rozgrywek może być bardzo ciężko.

SPR Olkusz – AZS AWF Handball Wrocław 26:33 (10:14)

SPR: Knapik (1), Januszek – Łuczyk (4), Radlak (4), K. Kasprowicz (4), Sołościuk (3), Zub (3), Masiuda (2), Andrzejczyk (2), Nowak (2), Barczyk (1) oraz Nowicka, Mrozowska, Pietruszka, Bartusik, A. Kasprowicz.

AZS AWF: Glabik, Lipiec – Maziarz (10), Fryśna (8), Łuszczyńska (7), Szajek (4), Milczarczyk (2), Gołąb (1), Wałowska (1), Bednarska, Stangret oraz Matczyńska.

Sędziowali: Paweł Piątek oraz Maciej Szestakow.

SPR Olkusz (PK)