I LIGA. Hitowe starcie na trenerskie głosy

23:50 05.12.2020

W meczu na szczycie I Ligi Kobiet gr. B, z dotychczasowym liderem wygrał zespół aspirujący do objęcia prowadzenia w tabeli. Olkuszanki w Gliwicach po pełną pulę sięgnęły zasłużenie, co przyznają obaj szkoleniowcy. Różnica jest jednak taka, że powody do zadowolenia po końcowej syrenie miał jedynie trener Kamil Zawada. Jego vis a vis Michał Boczek otwarcie mówił za to, że w jego zespole już nie po raz pierwszy w tym sezonie zabrakło konsekwencji w działaniu. Poniżej pełny zapis pomeczowych wypowiedzi.

I LIGA. Hitowe starcie na trenerskie głosy
I LIGA. Hitowe starcie na trenerskie głosy
I LIGA. Hitowe starcie na trenerskie głosy

KAMIL ZAWADA (SPR Olkusz):

– Myślę, że poza samym otwarciem meczu i początkiem drugiej połowy, dziewczyny cały czas prowadziły to spotkanie, kontrolowały je zarówno w obronie jak i w ataku pozycyjnym i szybkim. Myślę, że w każdym z tych elementów patrząc na całokształt byliśmy zespołem lepszym. Oczywiście błędów się nie ustrzegliśmy, może w pewnych momentach było ich nawet za dużo, ale zwycięzców się nie sądzi. W końcówce chciałem, aby zagrała cała ekipa. Wtedy za szybko oddawaliśmy rzuty, większość z nich była już nieskuteczna, dlatego Gliwice nieco zniwelowały stratę z dziesięciu bramek do pięciu, ale wynik właściwie nawet przez moment nie był zagrożony.

– Ciężko jest mi dzisiaj kogoś jednoznacznie wyróżnić. Na przykład obie bramkarki w pierwszej połowie broniły bardzo dobrze, w drugiej Dagmara Knapik udowodniła swoją wartość w trudnym dla nas momencie „przytrzymując” nieco wynik. Mądrze i spokojnie zagrała Paulina Marszałek, trafiała z nawet trudnych pozycji i była właściwie nie do zatrzymania. Tego nam było potrzeba, szczególnie w tych chwilach kiedy traciliśmy bramki. Swoje jak zwykle zrobiła też Paula Masiuda. Jako kapitan ma duży wpływ na grę całego zespołu.

– Przed nami jeszcze jeden mecz w tym roku. Za tydzień zmierzymy się z Żorami i tak jak w każdym z dotychczasowych spotkań zagramy o pełną pulę, aby w dobrych humorach zakończyć pierwszą część sezonu.

 

MICHAŁ BOCZEK (SPR Gliwice):

– Graliśmy falami. Potrafiliśmy grać jak równy z równym, a nawet uważam, że wygrywać – bo pierwsze minuty drugiej połowy wygraliśmy 5:0, żeby następny fragment i kolejne pięć minut przegrać 0:5. Gratulacje dla drużyny z Olkusza, bo rywalki zagrały super mecz to fakt, ale przede wszystkim to my swoją postawą przegraliśmy to spotkanie. Nie ma w naszych poczynaniach konsekwencji. Popełniamy błędy i nie potrafimy sami uderzyć się w pierś. Dziewczyny nie trafiają raz, drugi raz, później czekają na zmianę, zamiast indywidualnie wyciągać wnioski. Rozgrzaliśmy dzisiaj bramkarkę gości do czerwoności, pozwoliliśmy jej bronić na wysokim procencie, rzucaliśmy tam gdzie ona była. Rzutów z szóstego metra nie ma obronionych, są tylko źle rzucone. My dzisiaj rzucaliśmy źle.

– Rok kończymy z trzynastoma punktami na koncie, z czego jestem średnio zadowolony. Była okazja mieć nawet komplet oczek, albo przynajmniej, trzy lub sześć więcej. Zakładaliśmy, że jedna czy dwie porażki w rundzie muszą nie gdzieś przydarzyć, natomiast trzech porażek i jednej po karnych się nie spodziewałem.

SPR Olkusz (PK)