JUNIORKI. Koniec walki o krajowe medale

15:25 01.02.2021

Turniej 1/16 Finału Mistrzostw Polski Juniorek ZPRP w ramach grupy F rozgrywany w Olkuszu przeszedł do historii. Główne role w zmaganiach prowadzonych przez miniony weekend w Hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odegrały zespoły z Żor i Lubina i to właśnie szczypiornistki Pogoni oraz Zagłębia za niespełna dwa tygodnie będą kontynuowały swoją drogę po krajowe medale. Natomiast na tym etapie swoją przygodę z turniejami zakończyły m.in. podopieczne Kamila Zawady i Patrycji Głąbik. Młode Lwice z trzech spotkań wygrały jedno – niedzielne z Koroną Handball Kielce. W poprzednich dniach musiały uznać wyższość rywalek. Żal przede wszystkim meczu z Zagłębiem, bowiem olkuszanki długo prowadziły, a „Miedziowe” szalę zwycięstwa na własną stronę przechyliły w ostatnich minutach.

Nietaktem byłoby jednak stwierdzenie, że nasza Drużyna zawiodła. Wręcz przeciwnie. Było widać, że Młodym Lwicom zależy na każdym spotkaniu, choć nie w każdym sportowo były w stanie zrównać się z przeciwniczkami. Ten wniosek idealnie pasuje do inauguracyjnego pojedynku z Pogonią Żory, w którym jedynie na wstępie pierwszej i drugiej połowy gospodynie potrafiły nawiązać do Ślązaczek. Ale o tym poniżej.

MECZ 1. PIĄTEK 29 stycznia, godz. 18:00.
Pierwsze akcje w pierwszym meczu Młodych Lwic nie zapowiadały smutnego zakończenia. Wynik z rzutu karnego otworzyła Vanessa Nowak, a na 2:0 ze skrzydła poprawiła Oliwia Sołościuk. Wkrótce jednak z przewagi miejscowych niewiele zostało. Jeszcze tylko w 7. minucie rezultat premiował olkuszanki – 4:3 po golu Weroniki Gęgotek. Później coraz śmielej i skuteczniej do głosu zaczęły dochodzić podopieczne Agnieszki Gawron. Niekwestionowaną liderką ekipy z Żor została Iga Barska, która do bramki Emilii Januszek zaczęła trafiać w hurtowych ilościach. Koleżanki Barskiej widząc, że Iga ma swój dzień, ofensywne akcje ustawiały właśnie na swoją rozgrywającą, a ta myliła się bardzo rzadko. Wśród gospodyń ciężar zdobywania goli wzięła na siebie Nowak, ale jej trafienia nie były w stanie skutecznie zniwelować straty do Pogoni, która po 21 minutach prowadziła już 13:7. Lepiej olkuszanki rozegrały końcówkę premierowej odsłony i dzięki temu na przerwę zeszły z bagażem nie sześciu, a czterech goli.

Początek drugiej części napawał optymizmem. Rzuty Vanessy Nowak i Kamili Pietruszki wylądowały w siatce, a gdy już żorzanki przełamały się strzelecko, to Młode Lwice potrafiły odgryźć się rywalkom dwoma trafieniami Weroniki Gęgotek. W 40. min SPR przegrywał już tylko 17:18 i można było mieć nadzieję, że miejscowe pójdą za ciosem. Niestety wtedy ponownie coś się zacięło w olkuskim zespole. Co gorsze był to długi, aż 10-minutowy przestój w ataku, co nie mogło wróżyć niczego dobrego. Gdy myśląc o dogonieniu rywala tracisz z rzędu osiem bramek, to raczej marzenia o korzystnym wyniku musisz odłożyć przynajmniej do następnego razu. I faktycznie, tak to się wszystko poukładało, że fragment pomiędzy 40. a 50. minutą meczu Młode Lwice przegrały 0:8, co definitywnie przekreśliło ich szanse na szczęśliwe zakończenie. Niemoc pod bramką rywalek w obozie miejscowych przełamała dopiero Karolina Herian. Swoje premierowe gole w drużynie Juniorek zdobyła również Wiktoria Kozyra z rocznika 2005. Jednak nawet te udane wejścia na boisko nie były w stanie odwrócić losów pojedynku. Pogoń grała mądrze, dojrzale i co bardzo istotne – skutecznie. Stąd efektowny triumf 36:25 oraz rekordowa indywidualna zdobycz Igi Barskiej, której licznik zatrzymał się na 16 bramkach! Uprzedzając nieco dalsze wydarzenia, przez następne dni żadna z zawodniczek nie dała rady dorównać szczypiornistce z Żor.

Wśród olkuszanek najskuteczniejsza okazała się Vanessa Nowak (7 goli). Weronika Gęgotek oraz Aleksandra Zub rzuciły po cztery bramki.

Trudny i niestety bolesny wstęp do turnieju, choć oczywiście szanse na zajęcie upragnionego drugiego miejsca w tabeli wciąż olkuszanki zachowały, tyle tylko że w sobotę z Zagłębiem musiały zagrać zdecydowanie inaczej.

SPR Olkusz – Pogoń 1922 Żory 25:36 (11:15)

SPR: Januszek, Wadas – Nowak (7), Zub (4), Gęgotek (4), O. Sołościuk (3), Kozyra (2), Herian (2), Bartusik (1), Pietruszka (1), Polakowska (1), Stach, Błaszczykiewicz, N. Sołościuk, K. Kasprowicz, A. Kasprowicz.

Pogoń: Bojarowicz, Stępień – Barska (16), Pędziwiatr (6), Gruca (6), Koss (3), Herrmann (2), Maziarek (2), Wołoch (1), Budzisławska, Pastuszka, Jaworska.

MECZ 2. SOBOTA 30 stycznia, godz. 14:00
Mając w pamięci porażkę z Żorami, w starciu z faworyzowanym Zagłębiem, które dzień wcześniej bez większego trudu uporało się z Koroną Kielce olkuszanki nie miały wiele do stracenia. Wręcz przeciwnie – swoim występem mogły tylko zyskać. Ta świadomość przez większą część sobotniego spotkania dawała wymierne korzyści. Zespół Kamila Zawady i Patrycji Głąbik grał jak równy z równym z „Miedziowymi” od 12. do 50. minuty mając wszystkie atuty po swojej stronie. W końcówce wicemistrzynie Dolnego Śląska odżyły i dowiozły korzystny dla siebie rezultat do ostatniej syreny.

Podobnie jak dzień wcześniej, pierwsza do sędziowskiego protokołu wpisała się Vanessa Nowak. Na gola rozgrywającej Młodych Lwic lubinianki odpowiedziały trzykrotnie – w tym dwa razy celnie przymierzyła Katarzyna Czapracka. Gospodynie jednak szybko wyrównały i gra bramka za bramkę trwała do zakończenia premierowego kwadransa. Od wyniku 5:5 olkuszanki odważnie ruszyły do przodu, czego efektem były kolejne trafienia autorstwa Aleksandry Zub, Wiktorii Kozyry i Weroniki Gęgotek. Skuteczność w ataku miejscowe poparły twardą obroną i wyśmienitą postawą na linii bramkowej Emilii Januszek. Olkuszanki były na fali, prowadziły 10:6 i choć zawodniczki Zagłębia na różne sposoby starały się odrobić straty, to nie miały na tyle argumentów, aby na przerwę zejść przy korzystnym dla siebie wyniku. Po 24 minutach i kolejnych bramkach Gęgotek oraz Zub przewaga SPR-u wzrosła do sześciu trafień – 14:8, jednak żeby nie było tak kolorowo, to lubinianki mozolnie zaczęły wracać do gry o punkty.

Rezultat 15:13 przed drugą połową zwiastował duże emocje. Nie zawiedli się wszyscy Ci, którzy liczyli na „fajerwerki”. Zanim jednak zaczęło iskrzyć, do siatki SMS-u trafiły Wiktoria Kozyra i Weronika Gęgotek. Do 45. minuty gospodynie dzielnie stawiały opór „Miedziowym” utrzymując w zanadrzu dwie/trzy bramki. Młode Lwice stwarzały wrażenie, że są gotowe do sprawienia niespodzianki. Sportowo i mentalnie wyglądały naprawdę solidnie. Na ich nieszczęście, kto wie czy nie najlepszy kwadrans w dotychczasowej przygodzie z handballem zaczęła notować Katarzyna Czapracka. Jak przystało na kapitan zespołu, rozgrywająca z Lubina na własne barki wzięła odpowiedzialność za zdobywanie goli. Siedem z dziesięciu bramek w ostatniej fazie spotkania to właśnie zasługa Czaprackiej rzucającej nad rękami broniących olkuszanek. Niestety i tym razem miejscowym przytrafił się gorszy moment w ofensywie. Przez osiem minut nie potrafiły rzucić bramki nawet z rzutu karnego, które stały się w tym meczu prawdziwą zmorą naszych zawodniczek. Z ośmiu prób wykorzystały tylko trzy. Gdyby lepsza skuteczność z linii 7. metra, to nawet liderka „Miedziowych” nie byłaby w stanie namieszać. A tak, Czapracka trafiała z każdej pozycji i od stanu 24:23 zrobiło się 24:28. W tym momencie na zegarze do zakończenia meczu pozostało niespełna 120 sekund. Szanse na ponowny powrót do gry były minimalne, ale mimo to Młode Lwice nie spasowały, godnie żegnając się z marzeniami o awansie do kolejnej rundy Mistrzostw Polski. Weronika Gęgotek i Oliwia Sołościuk trafiły na 26:28, a w ostatniej akcji starcia sytuację sam na sam miała jeszcze Wiktoria Kozyra. Co prawda przegrała bezpośredni pojedynek z bramkarką rywalek, ale nawet gdyby trafiła, to i tak komplet punktów zgarnąłby zespół z Dolnego Śląska. Wielka szkoda tego wyniku, bo Młode Lwice mogły, a były i chwile, że nawet powinny sięgnąć w tym spotkaniu po zwycięstwo. O sukcesie rywalek zadecydowało ich doświadczenie oraz znakomita postawa Katarzyny Czaprackiej. Pomimo porażki Młode Lwice nie mają się czego wstydzić. Zostawiły na parkiecie mnóstwo zdrowia i serca, czego wyrazem stały się pomeczowe łzy. Porażka z SMS-em oraz wygrana po rzutach karnych Żor nad Kielcami sprawiła, że Juniorki SPR-u już w sobotę straciły szansę na odrobienie strat do liderek tabeli.

W sobotę na tytuł MVP w olkuskiej drużynie najmocniej zapracowała Weronika Gęgotek, która dziewięć razy trafiła do siatki „Miedziowych”. Sześć goli zdobyła Oliwia Sołościuk.

SPR Olkusz – SMS Zagłębie I Lubin 26:28 (15:13)

SPR: Januszek, Wadas – Gęgotek (9), O. Sołościuk (6), Zub (5), Kozyra (3), Nowak (2), Herian (1), K. Kasprowicz, Pietruszka oraz A. Kasprowicz, Stach, Polakowska, N. Sołościuk, Błaszczykiewicz, Bartusik.

SMS: Falińska, Lewalska – Czapracka (14), Gajos (5), Kopycińska (3), Sokołowska (2), Chudek (2), Stańczyk (1), Godzic, Dolecka, Machoń, Marchewka, Ziemba oraz Czyż, Marycka.

MECZ 3. NIEDZIELA 31 stycznia, godz. 13:00
Niedzielna potyczka SPR-u z Koroną zyskała miano „Meczu pocieszenia”. Wygrany choć trochę mógł się uśmiechnąć i mieć cichą satysfakcję z zajęcia trzeciego miejsca w tabeli. Przegrany natomiast miał wrócić do domu z poczuciem ogromnego niedosytu, bo przecież komplet porażek nie należy do przyjemnych. Starcie na pierwszy rzut oka „o pietruszkę” pozytywnie zaskoczyło. Ładunek emocjonalny i związana z nim huśtawka nastrojów towarzyszy pewnie drużynom jeszcze dzisiaj.

Młode Lwice znają się z kielczankami doskonale. Oba zespoły rywalizowały przecież w ramach Ligi Małopolskiej. Olkuszanki te zmagania wygrały, natomiast piłkarki Korony zakończyły je na trzeciej pozycji, za plecami Kusego Kraków. Jednak ze względu na brak konkurencji w świętokrzyskim, zespół prowadzony przez Dominikę Ciszek i tak zyskał prawo gry o medale. Miało być łatwiej, bo przecież Koronę wzmocniły zawodniczki z I Ligi Kobiet, ale właśnie – miało…

Początek jednak zdecydowanie dla kielczanek, które z zimną krwią wykorzystywały błędy gospodyń. Jak źle przez pierwsze dziesięć minut grały Młode Lwice pokazuje wynik 1:8. Zniesmaczony postawą swoich podopiecznych trener Zawada poprosił o czas, aby dać swojemu zespołowi impuls do znacznie lepszej gry. O tym, że było to trafne posunięcie przekonały następne minuty, w których całkowicie zagubione na parkiecie olkuszanki odzyskały pewność siebie i błyskawicznie zaczęły zbliżać się do rywalek. Kielczanki natomiast zatraciły wszystko to, czym imponowały na wstępie. Tym sposobem po pierwszych przegranych minutach 1:8, miejscowe kolejne wygrały w takim samym stosunku i w 18. minucie, spotkanie dosyć niespodziewanie zaczęło się jakby od początku. Przy prowadzeniu Młodych Lwic 12:11 doszło do następnej dosyć kuriozalnej sytuacji. Otóż olkuszanki nie wykorzystały trzech kolejnych rzutów karnych, ponownie narażając się na odpowiedź przeciwnika. Dobrze jednak, że chociaż na finiszu pierwszej połowy ręka olkuszankom nie zadrżała. Natalia Stach oraz Aleksandra Zub ustaliły wynik do przerwy na 14:12.

Mając z tyłu głowy wydarzenia z pierwszych dwóch kwadransów ciężko było debatować nad tym, co wydarzy się po zmianie stron, bo tak naprawdę mogło się wydarzyć wszystko. Jako pierwsza trafiła najaktywniejsza w tym meczu Ola Zub, jednak kielczanki odpowiedziały trzykrotnie i zapachniało remisem po 15. To jednak był ostatni taki moment, gdzie Korona miała w zasięgu Młode Lwice. Olkuszanki od 38. minuty zaczęły odjeżdżać do przodu. Vanessa Nowak, Nikola Sołościuk czy Oliwia Bartusik udowodniły, że młodość choć ma swoje prawa, to jednak jeśli „poczuje krew” to może nieźle namieszać. Udane parady w bramce Emilii Januszek, a także straty po stronie przyjezdnych pozwoliły gospodyniom wyprowadzać zabójcze kontry, z których zdecydowana większość zakończyła się powodzeniem. W 50. min SPR prowadził 24:18. Kielczanki w pewnym momencie chyba spasowały. Choć biegały i szukały swoich szans, to jednak robiły to już bez błysku i ze smutnymi twarzami. Nieśmiały uśmiech zaczął się za to pojawiać na ustach olkuszanek. One zrobiły co do nich należało, odrobiły początkowe straty i wyciągnęły maksimum z tego co mogły zrobić w tym ostatnim dniu turnieju.

Najwięcej goli po stronie wygranych – osiem, zdobyła Aleksandra Zub. Pięć bramek zanotowała Vanessa Nowak, a cztery Weronika Gęgotek.

SPR Olkusz – Korona Handball Kielce 27:21 (14:12)

SPR: Januszek, Wadas – Zub (8), Nowak (5), Gęgotek (4), Bartusik (2), O. Sołościuk (2), N. Sołościuk (2), Stach (2), Kozyra (1), Herian (1), Pietruszka, Błaszczykiewicz, K. Kasprowicz, Polakowska, A. Kasprowicz.

Korona: Morawska, Szplit – Podsiadło (5), De Sousa (3), Godek (3), Pastuszka (3), Rzepka (2), Herman (2), Miśkiewicz (1), Magdziarz (1), Nosek (1), Białecka, Zygadlewicz, Samiczak, Postrach, Kotwica.

Komplet wyników turnieju 1/16 Mistrzostw Polski w Olkuszu:

SPR Olkusz (PK)