I LIGA. Hit dla Dziewiątki!

20:10 22.11.2020

W najciekawszym z perspektywy układu tabeli meczu 7. kolejki I Ligi Kobiet gr. B, SPR Olkusz przegrał w Legnicy z miejscową Dziewiątką 31:39. Podopieczne Kamila Zawady tylko przez krótką chwilę prowadziły w tym spotkaniu. Przez resztę meczu kontrolę nad wydarzeniami i przede wszystkim nad wynikiem miały młode zawodniczki UKS-u, które w nagrodę za niedzielne zwycięstwo do spółki z SPR-em Gliwice przewodzą w tabeli. Srebrne Lwice pomimo porażki utrzymały miejsce na najniższym stopniu podium.

I LIGA. Hit dla Dziewiątki!
I LIGA. Hit dla Dziewiątki!
I LIGA. Hit dla Dziewiątki!

NIEMOC NA WSTĘPIE
Już początek niedzielnego starcia na Dolnym Śląsku dawał podstawy do obaw jeśli chodzi o końcowe rozstrzygnięcie. Legniczanki po dwóch golach Dominiki Stali i trafieniu niezawodnej w tym sezonie Darii Miłek prowadziły 3:0. Lwice raziły za to nieskutecznością, którą przełamały dopiero w 7. minucie za sprawą Pauli Masiudy, która zaskoczyła Jolantę Trojanowską sprytnym lobem.

ROZBUDZONE NADZIEJE
Bramka kapitan olkuskiego zespołu zmieniła nieco układ sił na parkiecie. Ze skrzydła trafiła Julia Mrozowska, a w 10. minucie dzięki celnemu rzutowi Pauliny Łuczyk na tablicy wyników obowiązywał remis 3:3. Błyskawicznie odpowiedziała Stala, ale następne akcje były już zdecydowanie dla Lwic. Dwukrotnie piłkę w siatce umieściła Paulina Marszałek, a tylko w wiadomy sobie sposób Łuczyk znalazła przestrzeń pomiędzy bliższym słupkiem a interweniującą Trojanowską. 4:6 i to wcale nie był koniec dominacji Lwic. Drugą w tej połowie bramkę zdobyła Masiuda, ponownie z bocznego sektora boiska udanie szarżowała Mrozowska, a Sioła dwa razy zwiodła na kole rywalki, co w efekcie po 19 minutach dawało olkuszankom trzy bramki przewagi (7:10).

DZIEWIĄTKA W NATARCIU
Niestety to by było na tyle jeśli chodzi o dobre informacje. W kolejnych minutach na boisku zaczęły się dziać rzeczy nie tyle dziwne, co smutne dla przyjezdnych. Legniczanki, o obliczu których decydują głównie nastoletnie zawodniczki „poczuły krew” i mając w świadomości, że One tak naprawdę tylko mogą, a to SPR musi, na fantazji popartej skuteczną realizacją założeń zaczęły uciekać do przodu. Młodzieńczy polot w tym przypadku okazał się kluczem do sukcesu. Końcówka pierwszej części spotkania to popis gry UKS-u. Szybki atak po błędach i niecelnych rzutach olkuszanek sprawił, że szczypiornistki Dziewiątki nie tylko szybko odrobiły starty, ale także uzyskały bezpieczną zaliczkę, której po zmianie stron miały pilnować. Wśród gospodyń za ten fragment meczu należy wyróżnić Katarzynę Kozak, Darię Miłek oraz Dominikę Swędrak. Za to po stronie Lwic trudno pochwalić kogokolwiek, skoro ostatnie 10 minut premierowej odsłony przegrywa się w stosunku 2:9.

SPORTOWE DEJA VU
Przerwa w obozie Srebrnych Lwic miała być chwilą na ostudzenie emocji i obrania takiej strategii, która pozwoli wrócić jeszcze do gry o korzystny rezultat. Niestety pierwsze akcje po wznowieniu bliźniaczo przypominały te z pierwszej części. Legniczanki ponownie trafiły trzy razy z rzędu i dopiero bramka Pauli Masiudy pozwoliła ruszyć z miejsca. Kolejne dwa gole to również zasługa kapitan przyjezdnych, która po przerwie wyrosła na wiodącą postać na boisku. Jednak w pojedynkę przeciwko dobrze funkcjonującemu zespołowi przeciwnika niewiele można zdziałać, poza utrzymaniem swojej ekipy przy życiu.

GOSPODYNIE NA FALI
W 42. minucie po kolejnym trafieniu Masiudy (7 z 8 trafień w tym okresie to zasługa 29-letniej rozgrywającej) Lwice wróciły do dystansu z końca pierwszej połowy. Cztery bramki do odrobienia, to na 18 minut przed syreną obwieszczającą koniec spotkania strata do odrobienia. Ale do odrobienia przy pełnej koncentracji i znacznie lepszej postawie niż dotychczas. Szybko stało się jednak jasne, że marzenia o odwróceniu losów pojedynku uleciały w niepamięć, bo zespół z Legnicy ponownie zaczął trafiać seriami, czemu Lwice nie potrafiły się przeciwstawić. W 53. min miejscowe prowadziły już 35:24. Na całe szczęście w ostatnich akcjach podopieczne Kamila Zawady podreperowały nieco swoje strzeleckie konto, więc porażka choć znaczna, to jednak z twarzą. UKS Dziewiątka wygrywając w niedzielę we własnej hali zrównała się punktami z liderującym tabeli SPR-em Gliwice. Dla drużyny trenerów Grzegorza Karnickiego i Tomasza Dobrołowicza to nagroda za dotychczasową postawę na zapleczu PGNiG Superligi.

TO NIE BYŁ ICH DZIEŃ
Oba zespoły mecz kończyły w całkowicie odmiennych humorach. Z jednej strony triumfujące legniczanki, a z drugiej mocno przybite Srebrne Lwice, które przegrywając w Legnicy poniosły drugą w tej kampanii porażkę, ale i tak utrzymały się na podium. To jedyne pocieszenie po znacznie słabszym występie niż tym sprzed tygodnia, kiedy to w Olkuszu przegrał zespół z Jeleniej Góry. To ewidentnie nie był też dzień dotychczasowych liderek drużyny w ofensywie. Pauliny Łuczyk i Marszałek we dwie łącznie trafiły tylko cztery razy. Ich skromny dorobek przez ponad trzy pomnożyła Paula Masiuda, która w tym momencie samodzielnie przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelczyń olkuskiej drużyny. Po trzech świetnych występach, tym razem zabrakło też wsparcia na linii bramkowej. 39 straconych goli to stanowczo za dużo aby myśleć o korzystnym wyniku w hali wicelidera.

SZANSA NA SZYBKĄ REHABILITACJĘ
Po takich meczach jak ten w Legnicy ważne jest szybkie odbudowanie mentalne. Dzięki wcześniejszym ruchom w terminarzu, okazja do powetowania sobie strat nadarzy się już w najbliższą sobotę, kiedy to do Olkusza przyjedzie Cracovia. Pierwszy gwizdek przy Wiejskiej w pojedynku Lwic z „Pasiaczkami” 28 listopada o godzinie 18:00.

_ _ _

UKS Dziewiątka Legnica – SPR Olkusz 39:31 (16:12)

UKS: Trojanowska, Lange – Miłek (11), Jaroniewska (6), Kozak (6), Swędrak (6), Stala (5), Kocińska (3), Gdula (1), Ścisłowicz (1), Wojciechowska, Ilnicka, Chmielarczyk, Trojanowska, Ozga.

SPR: Knapik, Nowicka – Masiuda (14), Mrozowska (5), Radlak (3), Łuczyk (2), Barczyk (2), Sioła (2), Marszałek (2), Andrzejczyk (1), Zub, Pietruszka, Sołościuk, Gęgotek, K. Kasprowicz, A. Kasprowicz.

Sędziowali: Andrzej Gratunik i Mariusz Wołowicz

SPR Olkusz (PK)