I LIGA. Dziewiąte zwycięstwo w sezonie!
W meczu 18. kolejki I Ligi Kobiet gr. B, Srebrne Lwice pokonały w Łodzi Chojeński Klub Sportowy 27:23, odnosząc tym samym dziewiąte zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Podopieczne Marcina Księżyka po pierwszej połowie zmuszone były odrabiać straty, ale dzięki ambitnej postawie potrafiły odwrócić wynik. Wśród najskuteczniejszych: niezmordowana Magdalena Barczyk, poobijana Anna Andrzejczyk i objawienie drugiej połowy Aleksandra Zub.
Niby faworytem sobotniego spotkania były olkuszanki, ale przez absencję trzech ważnych zawodniczek: kontuzjowanej Wiktorii Sioły oraz grających w Radomiu w ramach Mistrzostw Polski Juniorek Młodszych Nikoli Sołościuk oraz Wiktorii Kozyry, sytuacja kadrowa Srebrnych Lwic w Łodzi była najtrudniejsza od początku sezonu. Do tego w pamięci mecz z listopada, kiedy to o końcowym podziale punktów zadecydowały dopiero rzuty karne.
I rzeczywiście, początek weekendowej potyczki potwierdzał pewne obawy związane z wizytą w hali ChKS-u. Miejscowe zaczęły bowiem z dużym animuszem, co sprawiło, że prowadziły przez większość czasu pierwszej połowy. Wynik otworzyła Milena Walicka – najskuteczniejsza zawodniczka zespołu prowadzonego przez… swojego tatę, Grzegorza Walickiego. W odpowiedzi, konto bramkowe po stronie SPR-u, jak to ma w zwyczaju w ostatnich tygodniach otworzyła Anna Andrzejczyk. Następne minuty ze wskazaniem na łodzianki. Ponownie Walicka, później Karolina Niedbała z Wiktorią Szymczyk i ChKS prowadził 4:1. Ze skrzydła błysnęła Julia Mrozowska, następnie rzut karny na bramkę zamieniła Vanessa Nowak, ale to było zbyt mało, aby w tym fragmencie dogonić gospodynie, które może nie grały jakoś wybitnie, ale z całą pewnością bardzo solidnie, co wystarczało do tego, by po 10 minutach prowadzić 6:3, a później 10:6. Chwilę przed upływem 20. minuty Lwice jakby „zaskoczyły”. Sygnał do ataku dała Mrozowska, w ślad za którą niebawem poszły Nowak, Andrzejczyk i Barczyk. Szybkie kontry i znacznie lepsza skuteczność pod bramką strzeżoną przez rosłą Marcelinę Lis, pozwoliły przyjezdnym nie tylko doprowadzić do wyrównania, ale nawet wyjść na pierwsze w sobotę prowadzenie. Gola na 11:10 dla SPR-u rzuciła wspomniana wyżej Magdalena Barczyk, a więc zawodniczka od „czarnej roboty”, jak zwykle harująca w każdym sektorze boiska bez względu na czas meczu i poziom zmęczenia.
Oczywiście łodzianki pomimo słabszego okresu, nie zamierzały pasować, o czym przekonały jeszcze przed przerwą. ChKS odzyskał prowadzenie za sprawą Walickiej i Szymczak, na 13:13 wyrównała Oliwia Sołościuk, jednak ostatnie słowo w tej odsłonie należało do Natalii Kowalskiej, która trafiła do olkuskiej siatki niemal równo z syreną.
Po zmianie stron ponownie jako pierwsze do sędziowskiego protokołu wpisały się gospodynie i ponownie zrobiła to Walicka. Następnie przez 120 sekund trwała mała wymiana ciosów. Na bramkę Barczyk odpowiedziała Szmigielska, a następnie z siódmego metra nie pomyliła się Andrzejczyk.
Trener Księżyk zaczął rotować składem. Szansę pokazania się na parkiecie dostały wszystkie zmienniczki, a wśród nich Aleksandra Zub, która miała wielką ochotę z tej szansy skorzystać w najlepszy z możliwych sposobów. Dzięki temu tegoroczna maturzystka szybko swoją obecność na boisku zaznaczyła golem, którego wkrótce poparła kolejnymi udanymi próbami. W sumie od momentu wejścia na plac gry w drugiej części było ich aż pięć, co w wydatnym stopniu pomogło Lwicom zbudować bezpieczną zaliczkę. Od stanu 16:16 przez następny kwadrans, na tablicy zrobiło się 18:23. Obok Zub punktowały także Barczyk z Oliwią Bartusik – kolejną z rezerwowych.
Warto w tym miejscu docenić nie tylko efektywność w ataku, ale także to co między słupkami wyczyniała Aleksandra Nowicka. Pierwsza połowa do zapomnienia, ale druga to już prawdziwy majstersztyk w wykonaniu 22-latki. Golkiperka Srebrnych Lwic przez 20 minut po wznowieniu tylko cztery razy wyciągała piłkę z siatki, notując przy tym kilka naprawdę spektakularnych interwencji i… gola, trafiając do bramki gospodyń rzutem przez całe boisko.
W końcu jednak łodzianki zaczęły trafiać, więc w końcówce emocje ponownie sięgnęły sufitu wysłużonej i pamiętającej wiele takich chwil hali ChKS-u. Od wspomnianego wyniku 18:23 na nieco ponad dwie minuty przed ostatnią syreną zrobiło się 23:24 i tym samym poważnie zapachniało powtórką z jesieni, kiedy to w Olkuszu do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. Ten ważny dla całego spotkania moment lepiej wytrzymały jednak Lwice. Karolina Herian zachowała zimną krew i trafiła z siódmego metra, a w ostatnich 60 sekundach ze skrzydła celnie przymierzyła Oliwia Błaszczykiewicz, natomiast wynik na 23:27 ustaliła charakterna Magdalena Barczyk, która ze znaną sobie skrytością zasłużyła na szczególne wyróżnienie, bo w końcu to Ona obok Mileny Walickiej okazała się najskuteczniejszą zawodniczką tego szarpanego, ale i w związku z tym emocjonującego spotkania.
Po czterech kolejnych weekendach z grą o I-ligowe punkty, z których trzy na swoją korzyść rozstrzygnęły Srebrne Lwice, nadchodzi czas odpoczynku i regeneracji. Następna 19. kolejka została bowiem zaplanowana na weekend 30 kwietnia – 1 maja. Wtedy to, w sobotę o godz. 17:00 SPR podejmie na własnym terenie AZS AWF Handball Wrocław. Zanim jednak zaproszenie na Wiejską, przed nami krótka przerwa świąteczna.
I LIGA KOBIET gr. B – 18. kolejka
ChKS PŁ Łódź – SPR Olkusz 23:27 (14:13)
ChKS: Lis, Lebioda – Walicka (6), Szymczak (4), Szmigielska (3), Kowalska (2), Sibelska (2), Piątczak (1), Niedbała (1), Gitzel (1), Agata (1), Micota, Nyga, Hase oraz Krysiak.
SPR: Nowicka (1), Januszek – Barczyk (6), Andrzejczyk (5), Zub (5), Nowak (3), Mrozowska (2), Błaszczykiewicz (2), Polakowska (1), Bartusik (1), O. Sołościuk (1), Herian (1) oraz Pietruszka.
SPR Olkusz (PK)