Jako pierwsze na parkiet wyszły Lwiątka 2008/09. Mecz nie byle jaki, bo o utrzymanie statusu niepokonanego w Małopolsce! Oba zespoły podeszły do swoich boiskowych obowiązków bardzo prestiżowo, stąd przed przerwą więcej było nerwów niż goli i udanych akcji. Wynik otworzyła Maja Patycka. Wyrównała Milena Kalinowska i gra bramka za bramkę oraz błąd za błąd utrzymywała się właściwie do końcówki pierwszej odsłony, kiedy to olkuszanki za sprawą Patyckiej i Amelii Filo uciekły gospodyniom na dwa trafienia. Do przerwy na tablicy wyników 6:8.

W drugich 25 minutach piłka znacznie częściej wpadała do siatki. Co istotne dla Lwiątek, najczęściej po Ich rzutach. Już pierwsze akcje po wznowieniu pokazały, że zespół trenerki Głąbik jak najszybciej chce rozstrzygnąć losy niedzielnego pojedynku. Dwa gole Julii Bylicy oraz trafienie Amelii Filo zapewniły przyjezdnym prowadzenie 11:6. Tarnowianki raz jeszcze zerwały się do odrabiania strat, ale po odrobieniu tylko części z nich (9:11) szybko zostały „sprowadzone do parteru”. Wszystko dlatego, że Lwiątka ustabilizowały swoją dyspozycję, zaczęły jeszcze lepiej bronić i poprawiły skuteczność pod bramką miejscowych. Po 40 minutach olkuszanki prowadziły 17:12, by w końcowych dziesięciu minutach dorzucić jeszcze osiem goli, co zapewniło im pewny triumf 25:14. Triumf pewny, wysoką różnicą bramek, ale wcale niełatwy do odniesienia. Tak jak można się było tego spodziewać, gospodynie postawiły Lwiątkom wysokie wymagania. Tym większa radość i satysfakcja ze zdobytych punktów i miana wciąż niepokonanych w województwie!

– W takich meczach jak ten trzeba zostawić na parkiecie mnóstwo sił i pasji. Dziewczyny zrobiły to i dzięki temu teraz na wszystkich patrzymy ze szczytu tabeli. Drużyna ciężko pracuje, stale się rozwija, a dotychczasowe rezultaty są piękną nagrodą za sumienność i systematyczność. Szanujemy to co mamy, ale i z dużą pokorą podchodzimy do tego, co dopiero nastąpi. Nikt nie odda nam punktów za darmo. Musimy utrzymać wysoką dyspozycję w kolejnych tygodniach. Tylko wtedy osiągniemy nasz cel – mówi Patrycja Głąbik.

MAŁOPOLSKA LIGA MŁODZICZEK – 6. kolejka

MKS PM Tarnów – SPR II Olkusz 14:25 (6:8)

MKS: Pomarańska, Ciesielczyk – Kalinowska (3), Frączek (2), Kapustka(2), Kuling (2), Zając (2), Stelmach (1), Wolska (1), Tai (1), Denisiuk, Dydo, Kubiś.

SPR II: Gamrot, Woszczek – Bylica (8), Filo (7), Patycka (6), Kaziród (3), Noga (1), Gacek, Jesień, Haberka.

_ _ _

Na drugim biegunie znajdują się obecnie Młodziczki z rocznika 2007. SPR I Olkusz, także w niedzielę rywalizował o punkty u siebie z Krakowiakiem i niestety podopieczne Agaty Nowak nie sprostały zadaniu, przegrywając 34:42. Już suche liczby wskazują na to, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z zupełnie innym spotkaniem niż to w Tarnowie. Przy Wiejskiej bowiem bramki sypały się niczym z rogu obfitości, szkoda tylko, że znacznie lepiej na parkiecie radziły sobie zawodniczki prowadzone przez Krzysztofę Pietrykowską. Od samego początku główną rolę w drużynie gości odgrywała Renata Pietrykowska – córka trenerki Krakowiaka, która przez cały pojedynek zdobyła dla swojej ekipy aż 19 bramek, prowadząc UKS do zasłużonego z perspektywy boiskowych wydarzeń zwycięstwa.

Do przerwy krakowianki prowadziły nieznacznie – trzema bramkami (20:23). Po zmianie stron zamiast pogoni za wynikiem ze strony gospodyń, oglądaliśmy dalszy ciąg udanego występu piłkarek UKS-u, które tego dnia okazały się za silne dla Lwiątek, wśród których na wyróżnienie zasłużyły przede wszystkim dwie zawodniczki – skuteczna Nela Krężel oraz broniąca z wyczuciem Anna Fabjańczuk.

– To ewidentnie nie był nasz dzień… – kwituje jednym zdaniem trenerka Nowak.

MAŁOPOLSKA LIGA MŁODZICZEK – 6. kolejka

SPR I Olkusz – UKS Krakowiak 85 Kraków 34:42 (20:23)

SPR I: Fabjańczuk – Krężel (8), Kania (7), Pilarek (7), K. Banyś (4), Łuszczek (3), Gbyl (2), Król (2), Szproch (1), A. Banyś, Żebczyńska.

UKS: Hajdon – Pietrykowska (19), Zielińska (8), Cadel (6), Polak (4), Gralla (3), Bar (1), Siekiera, Skrzeczek, Ziębińska, Obtułowicz, Żeglińska.

SPR Olkusz (PK)